Jak będzie decyzja prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie nominacji generalskich, to o niej poinformujemy - powiedział w czwartek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński. Na razie - dodał - takiej decyzji do przekazania nie ma.

Łapiński pytany był w radiu RMF FM, czy 11 listopada odbędą się nominacje generalskie powiedział, że jak będzie decyzja prezydenta w tej sprawie to o niej poinformują. "Na razie takiej decyzji do przekazania dla państwa nie mam" - podkreślił.

Na pytanie dlaczego prezydent jeszcze tej decyzji nie podjął, Łapiński powiedział, że w tej chwili analizowane są wnioski ws. osób, które miałyby te nominacje otrzymać.

Na uwagę, czy w takim razie coś jeszcze o tych ludziach nie jest wiadome, rzecznik prezydenta odparł: "nie chcemy, żeby były potem jakieś niespodzianki". Dopytywany jakiego rodzaju mogą to być niespodzianki powiedział, że "różnego".

Brak uzgodnień dotyczących nowego system kierowania i dowodzenia i trwające prace nad nim były powodem – jak podawało wówczas Biuro Bezpieczeństwa Narodowego – odłożenia przez prezydenta nominacji generalskich planowanych na 15 sierpnia br.

Na początku października BBN poinformowało, że do prezydenta wpłynęło z MON 14 wniosków o awans na stopnie generalskie.

W ubiegłym tygodniu minister obrony Antoni Macierewicz wyraził przekonanie, że siły zbrojne potrzebują nominacji generalskich. Zapewnił zarazem, że jego stosunki z prezydentem są dobre, a tarcia zdarzają się na niższych szczeblach.

Również wiceszef MON Tomasz Szatkowskiego mówił w ubiegłym tygodniu, że resort liczy na nominacje generalskie, ponieważ "rozwój sił zbrojnych wymaga promocji młodszych oficerów" służących dotychczas m. in. w jednostkach liniowych i strukturach międzynarodowych. "Te awanse pomogłyby ustabilizować sytuację w wojsku, pomogłyby poczuć się pewniej wojskowym. Mamy nadzieję, że do tego dojdzie 11 listopada" - powiedział wówczas wiceminister.

Między BBN a MON są różnice poglądów dotyczące przyszłego systemu kierowania i dowodzenia wojskiem. Dotyczą one m.in. prerogatyw prezydenta i samych struktur. Nowy system ma przywrócić odrębne dowództwa rodzajów sił zbrojnych. Zarówno ośrodek prezydencki jak i MON uważają, że obowiązujący od 2014 r. system, który wprowadził dwa główne dowództwa, a Sztab Generalny uczynił głównym ośrodkiem planowani, a nie dowodzenia, należy zmienić.

Koncepcja MON nie przewiduje jednak postulowanego przez BBN połączonego dowództwa mającego koordynować współdziałanie sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych oraz obrony terytorialnej. Resort obrony proponuje zarazem powołanie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia, którego szef byłby mianowany przez ministra obrony, podczas gdy dowódców RSZ mianowałby prezydent.