"Z panem prezydentem, jak każdy konstytucyjny minister staram się być w możliwie regularnym kontakcie. Nie w konszachtach a w kontaktach" - powiedział Gowin, pytany, jaki był jego wpływ na prezydenta ws. zawetowania ustaw o SN i KRS. "Pan prezydent zna moje krytyczne stanowisko wobec tych ustaw, ale na pewno nie ja byłem tym, który przesądził o wecie prezydenckim" - podkreślił.
Na uwagę, że sam fakt, iż namawiał prezydenta do weta "zostanie zapamiętany przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego", przyznał, że "Jarosław Kaczyński jest rzeczywiście człowiekiem o zadziwiającej pamięci". "Ale równocześnie uważam, że pan prezes Kaczyński, jest osobą bardzo pragmatyczną" - ocenił wicepremier.
Pytany, czy podczas kolacji z prezesem Kaczyńskim przed kilkoma dniami, usłyszał od niego deklaracje, by "budował swoją pozycję" i nowa partię, odparł: "mniej więcej coś takiego prezes mówił". "I mam na to wielu świadków, bo to była kolacja nie w cztery oczy, tylko w gronie posłów, senatorów i władz - jeszcze - Polski Razem" - dodał
"Prezes Kaczyński oczekiwał, żebyśmy potwierdzili, że chcemy być członkami obozu Zjednoczonej Prawicy i myślę, że jest w tej chwili przekonany, że poszerzenie mojego ugrupowania, pojawienie się nowych środowisk bardziej wolnorynkowych, republikańskich, samorządowców - wzmocni obóz prawicy" - powiedział Gowin.
Wicepremier uważa, że w najbliższym czasie nie powstanie nowa partia, na której czele miałby stanąć prezydent Andrzej Duda. "Pomysł, że pan prezydent będzie budował jakąś swoją formację, to polityczne science fiction" - ocenił.
Jak tłumaczył, prezydent nie założy własnego ugrupowania "z paru powodów". "Politycy kierują się kilkoma rzeczami. Po pierwsze - przekonaniami. Andrzej Duda jest z przekonania umiarkowanym politykiem PiS-u - tak sam się określa. Po drugie kierują się interesami. Andrzej Duda jako kandydat na prezydenta w 2020 r. - moim zdaniem - jeśli tylko zadecyduje by wystartować, będzie miał poparcie obozu, który ma ponad 40. proc. poparcie. To po co pan prezydent miałby budować nową formację, która - jeśli by się tak bardzo zawziął - miałaby może 10-15 proc. poparcia? Tu ma zagwarantowane 40 proc." - podkreślił Gowin.
"I jest jeszcze trzecia rzecz: trzeba mieć instrumenty do budowania partii. Kancelaria Prezydenta to nie jest instrument właściwy do budowania ugrupowania" - zauważył wicepremier.
Dopytywany, czy Andrzej Duda na pewno będzie miał poparcie PiS na start w wyborach prezydenckich i czy Jarosław Kaczyński zapomni mu to, że "zablokował dzieło jego życia", tj. zmiany w sądownictwie, Gowin podkreślił, że prezydent "nie zablokował", ale "na razie tylko koryguje". "Jeśli nie jutro, to przy najbliższym spotkaniu z prezesem Kaczyńskim, porozumienie zostanie osiągnięte i reforma wymiaru sprawiedliwości będzie kontynuowana" - powiedział wicepremier.
"Oczywiście przyjmuję taki scenariusz, że do porozumienia nie dojdzie, bo pan prezes Kaczyński kilkakrotnie publicznie deklarował, że być może trzeba będzie w tej kadencji z reform wymiaru sprawiedliwości zrezygnować" - przypomniał Gowin. "Cały czas liczę, że reforma będzie przeprowadzona w tej kadencji" - dodał.