Prokuratura, oskarżona oraz jej adwokaci odwołali się od wyroku skazującego lekarkę z Suwałk (Podlaskie) za przyjmowanie łapówek. W czerwcu sąd skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a od części zarzutów uniewinnił.

Białostocka prokuratura 5 lat temu oskarżyła lekarkę o przyjmowanie łapówek. Zarzuty dotyczyły 15 takich przypadków. Według śledczych, w części przypadków wysokości łapówek nie udało się ustalić, w pozostałych - wahały się one od 250 do 500 zł. Do dziesięciu zdarzeń doszło w latach 1997-2005. Do pozostałych pięciu - od lutego do kwietnia 2011 roku.

Lekarka od początku nie przyznawała się do zarzutów. W 2015 r. Sąd Rejonowy w Suwałkach uniewinnił ją. Prokuratura odwołała się od tej decyzji, a sąd uchylił wyrok i nakazał przeprowadzić proces jeszcze raz.

W czerwcu suwalski sąd rejonowy uznał kobietę za winną części zarzutów korupcyjnych. Oparł się na zeznaniach osoby, która wręczała łapówki. Sąd uznał, iż od tej osoby oskarżona przyjęła 3,1 tys. zł. Co do pozostałych zarzutów sąd ocenił, iż brak jest wystarczających dowodów na to, co i czy było wręczane, więc w tej sytuacji wątpliwości rozstrzygnął na korzyść oskarżonej i w tym zakresie ją uniewinnił.

Sąd uznał również, że skazana ma oddać 3,1 tys. zł osobie, od której przyjęła te pieniądze, jak również przeprosić ją na piśmie. Sąd zdecydował też o podaniu wyroku do publicznej wiadomości, poprzez wywieszenie go - na 30 dni - w Urzędzie Miasta w Suwałkach.

Jak poinformowano PAP w Sądzie Okręgowym w Suwałkach od wyroku odwołała się skazana lekarka, jej dwaj adwokaci oraz prokuratura. Sąd wyznaczył termin rozprawy na 23 listopada.

Lekarka w apelacji zaskarżyła wyrok w części skazującej. Według niej, sąd niesłusznie nie dał wiary jej zeznaniom i wnosi o całkowite uniewinnienie. Oskarżona chce także uzupełnienia materiału dowodowego w postaci dokumentacji medycznej.

Obaj adwokaci zarzucili w apelacji obrazę przepisów postępowania oraz błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty przez Sąd Rejonowy w Suwałkach.

W apelacji Prokuratury Okręgowej w Białymstoku skarżący m.in. zwrócił uwagę na rażącą niewspółmierność kary poprzez zaniechanie wymierzenia przez sąd kary grzywny oraz niewymierzenia środka karnego w postaci zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych. Prokuratura wskazała również w apelacji błąd w ustaleniach faktycznych przy rozstrzyganiu sprawy i wnosi o przekazanie jej do ponownego rozpatrzenia sądowi pierwszej instancji.

Oskarżona lekarka była ordynatorką oddziału nefrologii i stacji dializ w Szpitalu Wojewódzkim w Suwałkach oraz wicedyrektorką tej placówki. (PAP)

autor: Jacek Buraczewski

edytor: Anna Małecka