Podczas wtorkowego protestu pod budynkiem ukraińskiego parlamentu w centrum Kijowa doszło do przepychanek pomiędzy demonstrującymi i policją - podaje Radio Swoboda. Kilka osób odniosło obrażenia. Nieprzytomnego policjanta odwieziono do szpitala.

Spokojna demonstracja, do której wezwały prozachodnie siły opozycyjne skupione wokół byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, przerodziła się w zamieszki, gdy kilkudziesięcioosobowa grupa aktywistów próbowała ustawić pod budynkiem Rady Najwyższej namioty. Demonstrujący nie chcieli przejść przez bramki wykrywające metal i przedarli się przez ogrodzenie. Wtedy rozpoczęła się bójka z policjantami. Ktoś rozpylił gaz łzawiący - relacjonuje Radio Wolna Europa.

Ranne zostały co najmniej cztery osoby. Nieprzytomnego policjanta z ciężkimi obrażeniami głowy przewieziono do szpitala. Podczas przepychanek demonstrujący, głównie bojownicy ochotniczego batalionu Donbas, którzy walczyli w konflikcie z prorosyjskimi separatystami na wschodzie kraju, odebrali policjantom ok. 30 tarcz - dodaje Interfax-Ukraina.

"Potępiamy niektóre działania funkcjonariuszy policji, którzy nadużywając władzy i wbrew prawu (...) zastosowali gaz i siłę wobec aktywistów próbujących wnieść na teren parlamentu namioty" - napisano w oświadczeniu komitetu organizacyjnego protestu cytowanym przez agencję Interfax-Ukraina. Organizatorzy twierdzą, że władze wydały zgodę na rozłożenie namiotów pod Radą Najwyższą.

Zdaniem komitetu organizacyjnego w Kijowie zebrało się we wtorek ok. 10 tys. osób, domagających się reform politycznych, w tym zniesienia immunitetu parlamentarzystów, wprowadzenia sądów antykorupcyjnych i zmian w prawie wyborczym. Według agencji Interfax-Ukraina w proteście wzięło udział 4 tys. osób.

Podczas demonstracji były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, który oskarża prezydenta Ukrainy Petro Poroszenkę o popieranie klanów korupcyjnych, wezwał szefa państwa do złożenia dymisji. "Dopóki jest Poroszenko, nie będzie żadnego postępu, żadnego zwalczania korupcji" - powiedział.

Obecnie pod Radą Najwyższą stoi kilka namiotów rozłożonych przez protestujących.

Protestujący zapowiedzieli, że nie usuną miasteczka namiotowego, dopóki nie zostaną spełnione ich żądania. Kolejną demonstrację zaplanowano na czwartek. (PAP)