Władze zaanektowanego przez Rosję Krymu zatrzymały w sobotę dziesiątki Tatarów, którzy wyszli na ulice w milczącym proteście przeciwko represjom - poinformował przewodniczący Medżlisu, samorządu Tatarów krymskich, Refat Czubarow.

„Wiadomo, że zatrzymano około 50 uczestników pojedynczych pikiet. Ustalono 34 nazwiska zatrzymanych krymskich Tatarów” - przekazał na Facebooku.

W proteście wzięło udział około 100 osób. Wyszli oni pojedynczo na ulice kilkunastu miejscowości na Krymie.

Wystąpili przeciwko „masowym rewizjom i aresztom Tatarów krymskich, bezprawnym sądom i prześladowaniom członków Medżlisu, jego organów lokalnych i aktywistów ruchu tatarskiego” - napisał Czubarow.

Tatarski polityk, który jest członkiem ukraińskiego parlamentu zapewnił, że jego rodacy na Krymie nie ugną się przed rosyjskimi władzami. „Rosyjscy okupanci pójdą z Krymu precz!” - podkreślił Czubarow.

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne. Tatarzy krymscy, którzy stanowią 12 proc. mieszkańców Półwyspu, byli przeciwni nielegalnemu plebiscytowi. Ich społeczność w większości zbojkotowała głosowanie, narażając się na represje ze strony rosyjskich władz. Aneksję Krymu Rosja przedstawia jako akt sprawiedliwości historycznej.

W styczniu Ukraina skierowała do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ w Hadze pozwy przeciwko Rosji w związku z łamaniem przez nią konwencji o finansowaniu terroryzmu i konwencji o dyskryminacji rasowej. Pozwy te są m.in. związane z sytuacją Tatarów na zaanektowanym przez Rosję Krymie.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)