Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto wystąpi z inicjatywą rewizji układu o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską ze względu na nową ukraińską ustawę o oświacie, która, zdaniem Budapesztu, narusza prawa mniejszości węgierskiej w tym kraju.

„Ustawa o oświacie w sposób zasadniczy narusza układ o stowarzyszeniu zawarty między Ukrainą i Unią Europejską i dlatego w przyszły poniedziałek na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu zainicjuję rewizję układu o stowarzyszeniu Ukraina-UE” – powiedział Szijjarto w poniedziałek wieczorem agencji MTI z Użhorodu na Ukrainie.

Według węgierskiego ministra nowa ustawa stwarza dla mieszkających na Ukrainie Węgrów i innych mniejszości gorszą sytuację w sferze oświaty niż ta, jaka panowała w czasach Związku Radzieckiego.

Nowa ustawa oświatowa przewiduje, że mniejszości narodowe mają zagwarantowane prawo do nauczania w językach ojczystych w przedszkolach państwowych i klasach początkowych. Na późniejszym etapie głównym językiem wykładowym ma być jednak ukraiński.

Szijjarto powiedział, że na temat sytuacji powstałej w związku z ustawą przeprowadził rozmowy z organizacjami węgierskimi i zwierzchnikami historycznych Kościołów Zakarpacia oraz że wspólnie doszli do wniosku, iż prawo to praktycznie uniemożliwia działalność węgierskich szkół na Ukrainie, odbiera nabyte już prawo do nauki w języku ojczystym po 10. roku życia, a także łamie zobowiązania międzynarodowe Ukrainy.

„Nie możemy na to pozwolić. Rząd węgierski jak najsurowiej sprzeciwi się temu posunięciu” – oznajmił.

Szijjarto podkreślił, że zgodnie z przepisami unijnymi, jeśli któraś strona złamie warunki układu o stowarzyszeniu, to istnieje możliwość jego rewizji. Dodał, że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w czwartek ma tę sprawę omawiać, ale „ze strony UE spodziewaliśmy się bardziej zdecydowanego wystąpienia, niż to dotąd miało miejsce”.

Jak dodał, UE i jej brukselskie instytucje lubią krytykować poszczególne państwa członkowskie, jeśli dochodzą do wniosku, że w jakiś sposób naruszają one zasady demokratycznej gry, a tymczasem istnieje kraj, który chciałby się zbliżyć do Europy, a jednocześnie depcze prawa mniejszości, a więc także prawa człowieka.

Szijjarto uznał za niedopuszczalne, że „w bezpośrednim sąsiedztwie UE w XXI wieku trzeba zamykać szkoły, bo uczą w języku mniejszości, i przez to zwalniać nauczycieli”. Jak ocenił, jest to zerwanie układu o stowarzyszeniu, który nakazuje poszerzanie praw mniejszości.

Szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin w związku z reakcją władz Węgier na ustawę wezwał pod koniec września na konsultacje do kraju ambasador w Budapeszcie Lubow Nepop.

Poinformował też, że Ukraina przesłała ustawę o oświacie do oceny w Komisji Weneckiej oraz że liczy, iż wątpliwości dotyczące tego dokumentu uda się omówić w bezpośredniej rozmowie z ministrami spraw zagranicznych i edukacji Węgier.

Na Ukrainie mieszka ok. 150-tysięczna mniejszość węgierska, głównie na Zakarpaciu, w pasie przylegającym do granicy z Węgrami.

Przeciwko ukraińskiej ustawie oświatowej zaprotestowały też Rumunia, Bułgaria i Rosja. Polskie MSZ oświadczyło, że "będzie uważnie obserwować proces wdrożenia ustawy w życie i podejmie wszelkie niezbędne działania, by zapewnić Polakom na Ukrainie dostęp do nauki w języku polskim".

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)