Mieszkańcy miejscowości sąsiadujących z Międzynarodowym Portem Lotniczym Kraków-Balice protestowali w piątek, sprzeciwiając się planom budowy nowego pasa startowego. Władze portu argumentują, że inwestycja jest konieczna, aby mógł się on nadal rozwijać.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Kraków Airport Monika Pabisek, protest powodował chwilowe utrudnienia w ruchu samochodowym na dojeździe do terminala. „Służby lotniskowe były postawione w stan gotowości i pomagały pasażerom w dotarciu na czas na zaplanowane loty” - zaznaczyła.

Według niej w trakcie trwania protestu jedna pasażerka nie zdążyła na samolot, ale nie jest znany powód spóźnienia. Pojawiła się na bramce po zakończeniu przyjmowania pasażerów na pokład, ale nikomu z obsługi nie wyjaśniła powodu opóźnienia.

Około 150 mieszkańców takich miejscowości, jak m.in. Rząska, Szczyglice i Balice w piątek po południu blokowało przez 1,5 godziny drogi prowadzące do Kraków Airport, chodząc po przejściach dla pieszych przy rondach na wjeździe na lotnisko. Mieli ze sobą transparenty: „Nie ma ochrony przed hałasem z powietrza”, „Nie chcemy więcej huku”. Skandowali: „Po co latać nad domami, skoro można nad polami”.

Zdaniem protestujących planowana budowa nowej drogi startowej spowoduje większy hałas i sprawi, że samoloty będą startowały i przyziemiały bezpośrednio nad ich domami. Argumentują, że lepszym rozwiązaniem byłby remont obecnego pasa startowego.

Według władz Kraków Airport takie rozwiązanie nie może być brane pod uwagę, bo spowodowałoby całkowite zamknięcie lotniska na co najmniej pół roku.

„Rozumiemy troskę mieszkańców, którzy też przyznają, że rozwój portu jest dla nich ważny, ale ulica nie jest miejscem na rozmowy” - zaznaczyła rzeczniczka. Jak przypomniała, władze lotniska organizowały wcześniej szereg spotkań w poszczególnych sołectwach, na których omawiane były szczegóły planowanej inwestycji.

„Jesteśmy przed złożeniem raportu oddziaływania inwestycji na środowisko, trudno więc jeszcze odnosić się do argumentów protestujących” - zaznaczyła Pabisek.

Budowa nowej drogi startowej jest najważniejszym elementem przyjętego w ubiegłym roku przez zgromadzenie wspólników Kraków Airport planu inwestycyjnego do 2023 r.

Nowy pas startowy będzie miał 2,8 tys. metrów długości i 60 metrów szerokości, co pozwoli na wykonywanie lotów transatlantyckich przez samoloty LOT Boeing 787 Dreamliner. Inwestycja szacowana na około 250 mln zł ma zostać zrealizowana ze środków spółki zarządzającej lotniskiem.

Zarząd lotniska do decyzji środowiskowej przedstawi dwa warianty przebiegu nowej drogi startowej, które zostały opracowane i uszczegółowione. Rekomendowany przez władze portu jest tzw. wariant północny, biegnący prawie równolegle do istniejącego pasa z odchyleniem o około 4 stopnie. Tzw. wariant centralny jest alternatywny pod względem oddziaływania na środowisko i przecina obecną drogę startową. W przypadku obydwu opcji zminimalizowano liczbę tzw. przeszkód lotniczych w ich korytarzu.

"Budowa nowego pasa startowego to być albo nie być dla lotniska" – mówił na początku tego roku prezes Kraków Airport Radosław Włoszek.

Kraków Airport jest drugim lotniskiem w Polsce pod względem liczby obsłużonych pasażerów i największym portem regionalnym. W zeszłym roku lotnisko obsłużyło blisko 5 mln pasażerów, a prognoza na ten rok zakłada odprawienie około 5,2 miliona osób.

W sezonie letnim, który potrwa do ostatniej soboty października, pasażerowie krakowskiego lotniska mogą korzystać z 83 połączeń oferowanych przez 19 przewoźników.(PAP)

autor: Rafał Grzyb

edytor: Sonia Sobczyk