Sześć butli z gazem wyposażonych w zapalnik znaleziono w czwartek w XIX dzielnicy Paryża pod ciężarówką francusko-szwajcarskiego producenta cementu Lafarge - poinformował dziennik "Sud-Ouest". Policja wszczęła śledztwo.

To już kolejny ładunek wybuchowy znaleziony w ciągu tygodnia w Paryżu. Zaledwie pięć dni temu w ekskluzywnej XVI dzielnicy, w hallu budynku i przed nim, również znaleziono kilka butli z gazem wyposażonych w zapalnik.

Minister spraw wewnętrznych Francji Gerard Collomb poinformował, że zatrzymano wówczas pięć osób, w tym jedną, która się "zradykalizowała".

Według dziennika "Sud-Ouest", butle z gazem wyposażone w zapalnik zostały znalezione w czwartek rano przez pracowników cementowni. Na miejscu od razu zjawili się saperzy z centralnego laboratorium prefektury policji.

Dziennik podkreśla, powołując się na swoje źródła, że "ładunek wykryty pod ciężarówkami nie ma nic wspólnego z tym odkrytym ostatnio w XVI dzielnicy Paryża".

Ponadto firma Lafarge, która połączyła się ze szwajcarskim Holcimem w 2015 roku, według dziennika jest oskarżona o zaangażowanie w pośrednie finansowanie grup zbrojnych w kraju, w tym Państwa Islamskiego (IS). Obecnie prowadzone jest w tej sprawie śledztwo.

Jak sprecyzował szef francuskiego MSW, kolejny już ładunek znaleziony w ciągu niespełna tygodnia oznacza, że Francja wciąż jest zagrożona atakami terrorystycznymi.

Francja uczestniczy w koalicji walczącej z IS od 2014 roku. Od tego czasu była wielokrotnie celem ataków terrorystycznych.

We wtorek posłowie Zgromadzenia Narodowego, izby niższej francuskiego parlamentu, przyjęli projekt ustawy wzmacniający bezpieczeństwo wewnętrzne i walkę z terroryzmem.

"Od początku roku doświadczyliśmy wielu ataków terrorystycznych, w których zginęło wiele osób. Wciąż jesteśmy w stanie wojny (z terrorystami)" - podkreślił minister Collomb.

Z Paryża Joanna Gołębiowska (PAP)