Sprawa dotycząca korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie pokazuje skalę patologii w całym polskim sądownictwie - ocenił w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W środę zatrzymano i postawiono zarzuty dwóm kolejnym osobom w tej sprawie.

"Ze smutkiem patrzę na tę sprawę, ze smutkiem, ponieważ ona pokazuje skalę patologii w polskim sądownictwie. Na najwyższym szczeblu polskiego sądownictwa doszło do stworzenia grupy przestępczej, która wyprowadzała publiczne pieniądze na łapówki, prała brudnie pieniądze" - powiedział Ziobro w TVP Info.

Przypomniał, że jednym z zatrzymanych w środę jest b. zastępca dyrektora w Ministerstwie Sprawiedliwości za rządów poprzedniej koalicji. "Jest (też) tam jednym z aresztowanych człowiek, który pełnił najwyższe funkcje w sądownictwie powszechnym - był prezesem sądu apelacyjnego w Krakowie" - zaznaczył Ziobro.

Przypomniał, że był atakowany przez część środowiska sędziowskiego, za podejmowanie tej sprawy. Jak dodał, mówiono, "że jest to zamach na sądownictwo, na jego niezawisłość". "To jest po prostu obrona uczciwości" - oświadczył minister.

"Musimy tutaj działać w sposób bardzo pryncypialny, stanowczy, pokazując, że nie będzie tolerancji dla osób (ze) sfery wymiaru sprawiedliwości, które dopuszczają się takich nieprawidłowości i patologii" - powiedział minister.

"Kontrola zlecona przeze mnie wykazała nieprawidłowości, zlecam też gdzie indziej kontrole, jeżeli one też pokażą nieprawidłowości, również będziemy tak samo intensywnie działać prokuratorsko wobec osób, kimkolwiek by one nie były, jak ważnych funkcji by nie pełniły" - zapowiedział Ziobro.

W środę CBA zatrzymało dwie osoby w śledztwie dotyczącym korupcji w krakowskim Sądzie Apelacyjnym w Krakowie - Tomasza S. b. zastępcę dyrektora w resorcie sprawiedliwości i biznesmena z Krakowa Dariusza K. Nadzorująca śledztwo Prokuratura Regionalna w Rzeszowie postawiła im zarzuty korupcyjne i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Śledztwo CBA prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie i dotyczy nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi przekazanymi do dyspozycji Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Toczy się ono od 2011 r., a do pierwszych zatrzymań doszło w połowie grudnia 2016 r. Dotychczas w śledztwie tym zatrzymano już 16 osób. 8 podejrzanych, w tym 5 byłych pracowników Sądu Apelacyjnego w Krakowie, przebywa w aresztach. W toku postępowania dotychczas zabezpieczono mienie o łącznej wartości prawie 8 mln zł.

W tej sprawie skierowano już akt oskarżenia dotyczący prezesa SA w Krakowie Krzysztofa S. Jego sprawę wyłączono do osobnego wątku. Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Rzeszowie, a nie krakowski sąd okręgowy. W sierpniu Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej oskarżył go o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, na czele której miał stać inny podejrzany w tej sprawie - dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzej P.

Według ustaleń śledztwa, wokół sądu miała powstać sieć nawet kilkudziesięciu firm powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z dyrektorem Sądu oraz dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa, realizujących fikcyjne zamówienia na świadczenie usług doradczych, analiz, opracowań, szkoleń.

Firmy te z kolei korumpowały, poprzez udzielanie fikcyjnych zleceń, pracowników Sądu Apelacyjnego w Krakowie, co miało zapewnić dyskrecję i dalszą przychylność przy kolejnych zleceniach. Faktycznie umowy te nie były realizowane, zapłacone analizy i opracowania nie powstały, a miały jedynie uzasadnić wypłatę pieniędzy.

Według prokuratury, w skład grupy - poza b. prezesem oraz b. dyrektorem sądu - wchodzili również m.in. główna księgowa tego sądu - Marta K., dyrektor Centrum Zakupów Dla Sądownictwa - Marcin B. oraz przedsiębiorcy, którzy wystawiali na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie fikcyjne faktury VAT i inne dokumenty poświadczające rzekome wykonanie zleceń na rzecz tego sądu w celu uzyskania nienależnych środków pieniężnych.

Sprawa ma charakter rozwojowy. Niewykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty.

Aleksander Główczewski(PAP)