W Areszcie Śledczym Warszawa-Grochów, gdzie na początku czerwca zmarła osadzona 38-letnia kobieta, mogło dojść do licznych nieprawidłowości - poinformował Rzecznik Praw Obywatelski Adam Bodnar. RPO przedstawił w poniedziałek wyniki kontroli w tej sprawie.

W sobotę portal Onet.pl opisał historię 38-letniej Agnieszki Pysz, która zmarła w areszcie na warszawskim Grochowie. Według autora publikacji, pracownicy więzienia nie udzielili jej pomocy. Rzeczniczka Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Warszawie kpt. Arleta Pęconek oświadczyła, że materiał portalu jest "skrajną manipulacją".

Bodnar, przedstawiając wyniki kontroli, powiedział dziennikarzom, że jest to jedna z ważniejszych spraw interwencyjnych w Biurze RPO. Jak podkreślił, obowiązkiem państwa jest kompleksowe wyjaśnienie tego typu zdarzeń, kiedy dochodzi do zgonu osób przebywających w aresztach.

Z kalendarium przedstawionego dziennikarzom przez RPO wynika, że kobieta zmarła 7 czerwca. Dwa dni później, w cotygodniowej informacji Służby Więziennej dla RPO, która zawiera wykaz zdarzeń nadzwyczajnych, do jakich dochodzi w jednostkach penitencjarnych, jak wskazał RPO, sprawa zgonu kobiety została odnotowana "lakonicznie". "Wykaz ten miał ogólną naturę. Opisywał zasłabnięcie, zgon osadzonej, bez wskazania wieku" - powiedziała dyrektorka zespołu ds. wykonywania kar Biura RPO Ewa Dawidziuk.

Jak poinformowała, 4 lipca do Biura RPO wpłynęło oświadczenie współosadzonych 38-latki, zawierające informacje, które powodują, że rzecznik zarządza zbadanie sprawy.

10 lipca RPO skierował pismo do dyrektora okręgowego SW oraz do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe, a tydzień później przekazał prokuraturze 18-stronicowe sprawozdanie z kontroli. W dokumencie wskazano, że "poczynione ustalenia mogą wskazywać na zaniedbania ze strony personelu medycznego Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów, które mogły przyczynić się do zgonu osadzonej".

Jak wynika z informacji przekazanej przez RPO, 18 lipca prokuratura poinformowała rzecznika, że prowadzi sprawę nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety.

Jak poinformował w poniedziałek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Marcin Saduś, w sprawie śmierci kobiety wszczęto śledztwo "niezwłocznie po zdarzeniu". Śledztwo dotyczy art. 155 Kodeksu karnego mówiącego, że "kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu". Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe.

"Zawiadamiającym w tej sprawie był Areszt Śledczy Warszawa-Grochów. Do czasu zgromadzenia pełnej dokumentacji nie wypowiadamy się na temat szczegółów tego postępowania" - zaznaczył prokurator.

Dawidziuk poinformowała, że sprawa 38-latki i stwierdzone nieprawidłowości dały RPO podstawę do sformułowania wystąpienia generalnego do szefa SW, które zostało wysłane 11 września. "Tam wskazujemy na konkretne uchybienia i postulujemy zmiany" - powiedziała Dawidziuk.

Rzeczniczka Dyrektora Okręgowego SW w Warszawie kpt. Arleta Pęconek, odnosząc się do publikacji Onetu, podała, że nieprawdziwe jest m.in. stwierdzenie, że "przez tydzień pracownicy aresztu śledczego na warszawskim Grochowie bezczynnie przyglądali się umieraniu Agnieszki". Rzecznik przyznała też, że "w sprawie zachodzą pewne niejasności".

Według Onetu, kobieta - skazana kilka razy m.in. za kradzież odzieży - do aresztu na Grochowie trafiła 21 stycznia. Pod koniec marca została przeniesiona do Wrocławia, miała tam zeznawać w innym procesie. Po powrocie do Warszawy - według portalu - stan zdrowia kobiety się pogorszył.