Minister spraw zagranicznych Syrii Walid el-Mualim zasugerował, że sprawa kurdyjskiej autonomii może być przedmiotem negocjacji. Dotychczas rząd w Damaszku wykluczał to, zapowiadając odbicie siłą terenów kontrolowanych przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF).

Mualim udzielił we wtorek wywiadu rosyjskim mediom, w którym powiedział, że "syryjscy Kurdowie chcą pewnego rodzaju samorządu w ramach Syryjskiej Republiki Arabskiej i kwestia ta jest do negocjowalna i może być dyskutowana". "Gdy pokonamy Państwo Islamskie (IS), możemy usiąść z nimi i zgodzić się co do kształtu przyszłości" - oświadczył.

Deklaracja ta nie wywołała na razie żadnej reakcji ze strony syryjskich Kurdów, którzy wraz z częścią syryjskiej opozycji stworzyli na terenach północnej i wschodniej Syrii Demokratyczny System Federalny Północnej Syrii (DSFPS).

Rosja już w 2016 roku twierdziła, że sugerowała władzom w Damaszku rozpoczęcie negocjacji z SDF, które są koalicją stworzoną z inicjatywy syryjskich Kurdów. Według oficjalnej wersji rząd syryjski odrzucał jednak możliwość takich rozmów. Tymczasem od początku 2017 roku SDF zintensyfikował współpracę z USA, co wiązało się ze zwiększeniem obecności amerykańskich żołnierzy na terenie Syrii. Szef syryjskiej dyplomacji w tym samym wywiadzie skrytykował to, twierdząc, że obecność amerykańska w Syrii jest nielegalna, a USA wspierają IS.

Sugestia ministra pojawiła się w sytuacji, gdy rośnie napięcie między SDF a armią syryjską, wspieraną przez siły rosyjskie, w związku z rywalizacją między siłami rządowymi a SDF o bogatą w ropę i gaz dolinę Eufratu. W poniedziałek siły rosyjskie ostrzelały pozycje SDF w rejonie zajętego przez tę formację pola gazowo-naftowego Koniko.