Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie, Mosiński odniósł się do słów Hanny Gronkiewicz-Waltz, która pytana w niedzielę przez dziennikarzy, czy nadal nie będzie się stawiać przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w Warszawie odparła, że "nie widzi powodu, żeby brać udział w takim teatrze politycznym".
Prezydent Warszawy została już sześć razy ukarana 3 tys. zł grzywny za niestawienie się przed komisją weryfikacyjną ds. stołecznej reprywatyzacji.
"Pani prezydent po raz kolejny pokazała swoją pogardę dla prawa, pogardę dla demokracji, pogardę dla warszawiaków" - ocenił poseł PiS.
"Ja mogę też być złośliwy i stwierdzić, (że) skoro Hanna-bileterka nie chce przyjść do teatru, to jestem przekonany i wierzę w to, że ten teatr kiedyś przyjdzie do pani Hanny Gronkiewicz-Waltz pod postacią być może komornika i ściągnie należności, które komisja orzekła w formie grzywien" - powiedział Mosiński.
Jak dodał, gdyby Gronkiewicz-Waltz stawiła się przed komisją weryfikacyjną i odpowiedziała na pytania, "sytuacja byłaby całkiem inna". "Na chwilę obecną jest, jak jest, czyli w dalszym ciągu bagatelizowanie sprawy przez prezydent Warszawy, wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej" - ocenił Mosiński.
Poseł PiS odniósł się także do słów prezydent Warszawy, która mówiła w niedzielę, że czeka na ustawę, która by do końca rozwiązywała sprawę reprywatyzacji.
"Działamy w ramach państwa prawa i na tamten czas, i na chwilę obecną, są akty prawne, które należy przestrzegać. Z przeglądu sytuacji wynika, że nie przestrzegała prawa Hanna Gronkiewicz-Waltz i cała rzesza urzędników, tworząca tzw. grupę przestępczą w warszawskim ratuszu" - oświadczył Mosiński.