Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto ocenił we wtorek, że czas na sięgnięcie po najostrzejsze środki w obronie mniejszości węgierskiej żyjącej na Ukrainie. Mówił o tym w telewizji M1.

Szijjarto poinformował, że w reakcji na ukraińską nowelizację ustawy o oświacie polecił węgierskim dyplomatom, by nie popierali na forach międzynarodowych inicjatyw, które są ważne dla Ukraińców.

Minister uznał za haniebne, że nowelizacja została przyjęta, chociaż rząd Węgier poparł europejskie dążenia Ukrainy i wielokrotnie prosił, by nie zmieniać ustawy. Szijjarto ponownie nazwał też nowelę „ciosem w plecy” Węgier.

W tej sytuacji – jak podkreślił - Węgry zwróciły się do przedstawicieli OBWE, ONZ i Rady Europy zajmujących się kwestiami mniejszości z prośbą o wywarcie nacisku na Ukrainę.

W poniedziałek pięć węgierskich partii parlamentarnych wezwało prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę, by nie podpisywał nowelizacji.

Uchwalona przed tygodniem nowelizacja ustawy o oświacie przewiduje, że językiem wykładowym na Ukrainie jest język ukraiński. Oznacza to, że szkoły mniejszości narodowych, w których teraz większości przedmiotów naucza się w ich językach, będą musiały przejść na ukraiński.

Ukraińska minister oświaty Lilia Hrynewycz zapewniała, że zmiany w szkolnictwie mniejszości będą wprowadzane stopniowo. Mniejszościom zagwarantowano prawo do nauczania w językach ojczystych w przedszkolach państwowych i klasach początkowych - wyjaśniała. Na późniejszym etapie głównym językiem wykładowym ma być jednak ukraiński, by uczniowie należący do mniejszości mogli dostać się na studia na ukraińskich uczelniach - napisała, powołując się na Hrynewycz, sekcja ukraińska Radia Swoboda.

Mniejszość węgierska na Ukrainie - ok. 150 tys. osób - zamieszkuje głównie na Zakarpaciu, w pasie przylegającym do granicy Węgier. Są to tereny przyłączone do Ukrainy na mocy Traktatu z Trianon z 1920 r.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)