Państwo jest zobowiązane, żeby aktywnie uczestniczyć we wsparciu III sektora – przekonywał wicepremier Piotr Gliński podczas Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych. Podkreślał, że III sektor tworzą wspaniali ludzie, ale jest on zbyt słaby i potrzebuje wzmocnienia.

VIII Ogólnopolskie Forum Inicjatyw Pozarządowych (OFIP) trwa od piątku w Warszawie. To dwudniowe spotkanie przedstawicieli III sektora odbywające się raz na trzy lata. Wiodącym wydarzeniem każdego OFIP-u jest konferencja poświęcona współpracy wewnątrz sektora pozarządowego oraz relacjom organizacji z partnerami zewnętrznymi. W dyskusji poświęconej relacjom państwa i społeczeństwa obywatelskiego wziął udział m.in. prof. Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego, który – jak sam podkreślał – był przez wiele lat związany ze społeczeństwem obywatelskim, zarówno jako działacz, jak i badacz.

Gliński przekonywał, że choć III sektor tworzony jest przez wspaniałych i zaangażowanych obywateli, to jednak jest on zbyt słaby, m.in. pod względem liczebności czy finansowym. „Dysfunkcji jest dużo, wystarczająco dużo, żeby chcieć go zreformować” – podkreślał. Wzmocnieniu III sektora służyć na Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego – nowa instytucja, którą utworzyć ma specjalna ustawa przygotowana przez rząd; nad jej projektem pracuje obecnie Sejm.

Wicepremier przekonywał, że ustawa nie wprowadzi rewolucji w III sektorze, ale wzmocni te rozwiązania, które istniały do tej pory. Pozostanie Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, z którego organizacje otrzymują granty, procedury będą te same; powstanie nowa instytucja, ale także w rządzie, bo Centrum przejmie zadania Departamentu Pożytku Publicznego w MRPiPS - obecnie odpowiedzialnego za III sektor; ustawa przenieść ma zadania Departamentu do KPRM.

Ewa Kulik-Bielińska z Fundacji im. Stefana Batorego oceniła, że ustawa kompetencyjna, jaką - jej zdaniem - jest ustawa, która wprowadzić ma Centrum, nie jest narzędziem, które realnie zmieni kondycję III sektora. „Zgodzę się, że tworzenie warunków dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego jest rolą państwa. Ale czy przeniesienie 100 mln zł (60 mln zł z FIO plus 40 mln zł z gier hazardowych) z MRPiPS do KPRM stworzy warunki do rozwoju, zmieni coś?” – pytała.

Podkreśliła, że wparcie państwa dla organizacji powinno być w trzech wymiarach. Po pierwsze prawnym, w którym chodzi o tworzenie odpowiednich warunków prawnych dla funkcjonowania organizacji, przy czym, jak zaznaczyła, chodzi nie tyle o regulacje, co deregulację, bo w tej chwil biurokracja jest nadmierna. Drugi wymiar to finanse, czyli pozwolenie obywatelom na zbieranie pieniędzy na ich działalność – to, zdaniem Kulik-Bielińskiej, się udało, po latach prac i konsultacji mamy świetną ustawę o prowadzeniu zbiórek publicznych. Trzeci wymiar, według niej najtrudniejszy, to tworzenie klimatu sprzyjającego działalności pozarządowej.

„Ja jestem przerażona tym klimatem, jaki jest teraz. Podziały polityczne próbuje się przenieść do sektora obywatelskiego” – podkreśliła Kulik-Bielińska. Zarzuciła i Glińskiemu, i innym przedstawicielom rządu, że sami dzielą sektor pozarządowy, a nawet „napuszczają jedne organizacje na drugie. „Ja się na to nie zgadzam, to się obróci przeciwko nam” – mówiła. Jej zdaniem to sprawia, że obecnie wiele organizacji określa się w kontrze do innych, a nie powinno tak być, bo organizacje pozarządowe powinna określać przede wszystkim ich działalność.

„Społeczeństwo obywatelskie tworzy się latami, a zniszczyć je bardzo łatwo” – ostrzegała Kulik-Bielińska.

OFIP potrwa do soboty. W drugim dniu zaplanowano m.in. Piknik Inicjatyw Pozarządowych na Krakowskim Przedmieściu.

Agata Szczepańska (PAP)