Dzisiaj potrzebny jest wyraźny, donośny głos polskiego Kościoła w tej sprawie, kiedy łamane są zasady, łamane jest prawo, kiedy ograniczona jest wolność - powiedział w Gdańsku przewodniczący PO Grzegorza Schetyny. Dodał, że z nadzieją i uznaniem przyjął ostatnią homilię prymasa Wojciecha Polaka.

Schetyna wziął udział w czwartek w konferencji prasowej zorganizowanej na placu przed wejściem do Europejskiego Centrum Solidarności.

Był m.in. proszony o odpowiedź na pytanie, czy PO jako opozycja, czuje wsparcie Kościoła i jak on osobiście zapatruje się na obecne stanowisko polskiego Kościoła np. w sprawie relacji Polska – Unia Europejskiej czy reformy sądownictwa.

„Z nadzieją i uznaniem przyjąłem ostatnią homilię prymasa Polaka i szczególnie kiedy widziałem miny i przyjęcie adresatów czyli członków rządu także premier i prezydenta, bo to do nich były takie bardzo wyraźne i twarde słowa ze strony prymasa, dotyczące także, czy przede wszystkim, szacunku dla konstytucji, dla państwa prawa, ale także rozumienia problemu uchodźców, ofiar wojny i tego wszystkiego co z tym się wiąże” - powiedział Schetyna nawiązując do homilii wygłoszonej przez prymasa abp. Polaka podczas uroczystej mszy w ramach głównych obchodów 300-lecia koronacji jasnogórskiego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

Jego zdaniem, „dzisiaj potrzebny jest wyraźny, donośny głos polskiego Kościoła w tej sprawie, kiedy łamane są zasady, łamane jest prawo, kiedy ograniczona jest wolność”.

„Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że polski Kościół będzie milczał tak jak dotychczas i oczekuję takich głosów, jakie słyszałem pod Jasną Góra z ust prymasa Polaka” – powiedział Schetyna.

Prymas Polak mówił na Jasnej Górze m.in. o tym, że naszemu życiu potrzeba przemiany. "Potrzeba, aby serca zwaśnione, pokłócone, rozgoryczone Bóg uzdrowił i uczynił otwartymi i gotowymi do pomocy innym, do współdziałania z innymi. Potrzeba, aby ludzi zamkniętych i wciąż przekonanych jedynie o własnych racjach, uwrażliwiał na dobro wspólne, na potrzebę wspólnego budowania ładu i porządku społecznego” - mówił abp Polak.

Jak akcentował, nikt nie ma prawa zawłaszczania tej przestrzeni dla siebie, wykluczając z niej innych. Podkreślił, że chodzi o przemianę w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym. „Potrzeba – jak wołał wielki Prymas Tysiąclecia, byśmy się prawdziwie odmienili” - zaznaczył.

Podkreślił, by dokonując przemiany, zaczynać od siebie, a nie od innych. "Mamy przy tym szanować porządek i ład społeczny, a nie bezmyślnie go burzyć dla takich czy innych racji. Mamy szanować ład konstytucyjny, który jest gwarantem naszego bycia razem i współistnienia, a nie nadwyrężać go czy wręcz omijać” - powiedział prymas.

Jak mówił, "mamy w prawdziwym i szczerym dialogu szukać rozwiązań, które nie byłyby kierowane przeciw komukolwiek, ale w trwały i zrozumiały sposób reformowały instytucje służące ludzkiemu dobru i sprawiedliwości". "Mamy widzieć nasze własne dobro i szanować je i o nie zabiegać w jedności i harmonii, ale będąc jednocześnie otwartymi, współczującymi i gotowymi do pomocy najbardziej potrzebującym, słabym, prześladowanym, migrantom, uchodźcom" - mówił prymas Polak.

„I nie możemy też pomijać tego wezwania, które tu, na polskiej ziemi, zostawił nam święty Jan Paweł II - do budowania wspólnego europejskiego domu, opartego na solidarnej miłości społecznej, na pragnieniu zrozumienia siebie nawzajem” - zaznaczył. (PAP)