Od początku 2015 r. gospodarka rośnie głównie dzięki konsumpcji – przede wszystkim spożyciu w sektorze gospodarstw domowych; wkład inwestycji we wzrost PKB był co prawda po raz pierwszy od 2015 r. dodatni, ale na minimalnym poziomie - uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Lewiatana.

Produkt Krajowy Brutto w II kwartale 2017 r. wzrósł o 3,9 proc. rok do roku w porównaniu ze wzrostem o 4,0 proc. rok do roku w I kwartale - potwierdził swoje wcześniejsze szacunki GUS.

Prezes GUS Dominik Rozkrut zwrócił uwagę na "bardzo istotny" wzrost popytu krajowego o 5,6 proc. Ocenił, że 0,8-proc. wzrost popytu inwestycyjnego w II kwartale br. jest przełamaniem dotychczasowej tendencji obserwowanej w poprzednich kwartałach i jego zdaniem można powiedzieć, że "inwestycje drgnęły". Szef GUS zaznaczył też, że biorąc pod uwagę dane o PKB wyrównane sezonowo, Polska pod względem wzrostu PKB jest na czwartym miejscu w UE za Rumunią, Łotwą i Czechami.

Główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan zauważyła, że "wkład inwestycji we wzrost PKB był co prawda po raz pierwszy od 2015 r. dodatni", ale - jak podkreśliła - "na minimalnym poziomie".

Jak przypomniała, inwestycje w II kw. 2017 r. wzrosły o 0,8 proc. rok do roku, a po 6. miesiącach ich wzrost wyniósł 0,3 proc. rdr. "To żaden wzrost biorąc pod uwagę niską bazę z zeszłego roku, a przede wszystkim patrząc na potrzeby polskiej gospodarki i na konieczność tworzenia warunków dla trwałości jej wzrostu. Wzrost gospodarczy bazujący jedynie na spożyciu indywidualnym oraz zapasach (...) jest ułomny" - oceniła.

Jak tłumaczyła, "nie tylko dlatego, że za chwilę zacznie się wyczerpywać, ale przede wszystkim dlatego, że nie zwiększa on i nie modernizuje aktywów, które służą do wytwarzania PKB".

"To, że przedsiębiorcy są ciągle wstrzemięźliwi w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, wiemy. Jednak sygnały płynące z rządu wskazywały, że wreszcie silnie ruszyło inwestowanie funduszy unijnych" - napisała w komentarzu Starczewska-Krzysztoszek.

Jak zauważyła, inwestycje przedsiębiorstw spadły w ciągu sześciu miesięcy br. o 1,1 proc. "Głównie w wyniku silnych spadków nakładów inwestycyjnych w górnictwie i wydobywaniu (...) oraz w sektorze energetycznym (...), czyli w sektorach zdominowanych przez firmy z udziałem skarbu państwa" - skomentowała.

"Na szczęście w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, handlu, transporcie, informacji i komunikacji inwestycje ruszyły" - podkreśliła. Dodała, że są to głównie inwestycje w maszyny, urządzenia i narzędzie, co wskazuje, że "firmy widzą pilną potrzebę zwiększenia i modernizacji swojego aparatu wytwórczego".

"Jeśli politycy nie przestraszą firm prywatnych kolejnymi pomysłami regulacyjnymi, a także jeśli odblokują zdolność do podejmowania decyzji przez firmy z udziałem skarbu państwa, to może w III i IV kw. 2017 r. zobaczymy silniejsze odbicie inwestycji w przedsiębiorstwach" - oceniła.

Ekonomistka Lewiatana zauważyła "negatywny wpływ słabej dynamiki inwestycji na inny komponent wzrostu PKB – eksport netto". "Saldo obrotów z zagranicą pomniejszyło bowiem wzrost gospodarczy w II kw. 2017 r. aż o 1,5 pkt. proc., a przecież eksport rośnie ciągle dość dynamicznie" - dodała. Jej zdaniem problem tkwi w "znacznie wyższej dynamice importu".

"Może to oznaczać, że rosnący popyt konsumpcyjny nie znajduje wystarczającego zaspokojenia w produktach i usługach wytwarzanych przez firmy działające na rynku polskim" - tłumaczyła ekonomistka. "To zapewne cieszy firmy handlowe importujące dobra i usługi, ale silnie negatywnie jak widać wpływa na wzrost PKB. Bez inwestycji proces ten będzie się pogłębiał" - dodała.

Jej zdaniem efektem będzie nie tylko spadek tempa wzrostu gospodarczego, ale także osłabianie się konkurencyjności polskiej gospodarki i przedsiębiorstw.

"Oczywiście możemy się chwalić, że jesteśmy dzisiaj w gronie pięciu najszybciej rosnących gospodarek w UE, ale tracimy konkurencyjność, a rynek nie lubi próżni, także polski, co widać po dynamicznie rosnącym imporcie" - wskazała. "W przyszłym roku będziemy mieć problem z utrzymaniem planowanej dynamiki wzrostu PKB" - oceniła. (PAP)