Warto znaleźć inną datę niż 11 listopada na referendum ws. konstytucji - powiedział europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Jego zdaniem, 11 listopada, kiedy przypada 100. rocznica odzyskania niepodległości, powinniśmy szukać i znajdować, tego co łączy Polaków.

Prezydent Andrzej Duda w piątek w czasie konferencji "Konstytucja dla obywateli, nie dla elit?", organizowanej przez "Solidarność" w Sali BHP Stoczni Gdańskiej zainaugurował kampanię konsultacyjną, która ma poprzedzić referendum nt. konstytucji. Prezydent powiedział m.in., że w konstytucji bardzo nieprecyzyjny jest podział kompetencji, jakie przysługują poszczególnym władzom. Jak dodał, chciałby, aby referendum ws. konstytucji odbyło się w przyszłym roku 11 listopada lub trwało dwa dni: 10 i 11 listopada.

"Nie jestem entuzjastą referendów, uważam, że Sejm, parlament, Zgromadzenie Narodowe, nie powinni abdykować ze swojej roli. Rozumiem, że są sytuacje ekstraordynaryjne, wyjątkowe, kiedy takie referendum może być wolą obywateli, a konstytucja może być ku temu powodem" - powiedział Czarnecki w piątek w TVP Info.

Czarnecki stwierdził, że jest sceptyczny, co do terminu referendum konstytucyjnego, zaproponowanego przez prezydenta. Przypomniał, że 11 listopada przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, dlatego - jego zdaniem - "powinniśmy w takim dniu szukać i znajdować, tego co łączy Polaków". 11 listopada, to również - wynikający z Kodeksu wyborczego - termin wyborów samorządowych.

W ocenie polityka PiS, nowa konstytucja może budzić spory i kontrowersje. "Nie jestem pewien, czy akurat należałoby fundować ją Polakom w dniu święta narodowego, w stulecie niepodległości. Tu myślę, że warto znaleźć inną datę" - podkreślił Czarnecki.

Europoseł powiedział też, że opowiada się za tym, aby to parlament wypracował po konsultacjach społecznych kierunkowe decyzje ws. konstytucji i potem poddał swoją propozycję pod referendum. (PAP)