Prokuratura wniosła apelację od majowego wyroku Sądu Rejonowego w Ostrowcu Świętokrzyskim, który uniewinnił byłego prezesa Sądu Rejonowego w Zwoleniu (Mazowieckie) Cezarego K., oskarżonego o przestępstwa seksualne. Śledczy domagali się dla mężczyzny 5 lat więzienia.

Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach Jan Klocek, Prokuratura Okręgowa w Lublinie zaskarżyła wyrok sądu I instancji w całości. Prokurator wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi rejonowemu.

"W apelacji zarzucono przede wszystkim obrazę prawa procesowego, co miało wpływ na treść orzeczenia. Chodzi o dowolną - a nie swobodną - niezgodną z zasadami prawidłowego rozumowania ocenę przeprowadzonych dowodów, polegającą na uwzględnieniu jedynie okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, bezzasadne obdarzenie walorem wiarygodności jego wyjaśnień. Zarzuca się pominięcie przeciwnych dowodów" – tłumaczył sędzia Klocek.

"Sąd rejonowy uznał, że są wątpliwości co do sprawstwa Cezarego K., w sytuacji kiedy przeprowadzone dowody – zdaniem prokuratora - niejakiej wątpliwości nie pozostawiają" – dodał rzecznik, opisując apelację.

Konsekwencją tego miło być niewłaściwe uzasadnienie orzeczenia co do sposobu oceny dowodów. "Sąd nie przedstawił, z jakich powodów uznał w szczególności za przekonujące wyjaśnienia oskarżonego, a dlaczego innym dowodom odmówił wiarygodności" – opisywał sędzia Klocek. Te uchybienia procesowe skutkowały – według prokuratury - błędnymi ustaleniami faktycznymi sądu.

Trwa jeszcze procedura związana m.in. ze złożeniem odpowiedzi na apelację. Akta sprawy powinny trafić do Sądu Okręgowego w Kielcach – który będzie rozpatrywał sprawę jako sąd II odwoławczy - we wrześniu.

W maju Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim nieprawomocnie uniewinnił byłego prezesa Sądu Rejonowego w Zwoleniu Cezarego K., oskarżonego o sześć przestępstw o charakterze seksualnym.

Sędzia nie przyznał się w śledztwie do winy. Niejawny proces w tej sprawie rozpoczął się w 2013 r. W mowie końcowej prokurator żądał dla Cezarego K. łącznej kary pięciu lat pozbawienia wolności; z kolei obrońca i oskarżony wnieśli o uniewinnienie.

Sędzia K. powiedział PAP w maju po ogłoszeniu wyroku uniewinniającego, że cieszy go takie rozstrzygnięcie. Podkreślił też, iż od początku twierdził, że jest niewinny. Dodał, że jeśli wyrok w takim kształcie się uprawomocni, będzie chciał wrócić do orzekania (obecnie jest zawieszony w czynnościach służbowych).

Wiosną 2011 r. media podawały, że Cezary K. miał się dopuścić przestępstw seksualnych wobec stażystki w zwoleńskim sądzie. Według mediów, kobieta opowiedziała w Centrum Praw Kobiet w Warszawie, że K. siłą zaciągnął ją do samochodu, wywiózł za miasto i zgwałcił. Wcześniej miała być molestowana w budynku sądu.

Do przestępstw zarzucanych 51-letniemu obecnie Cezaremu K. miało dochodzić między 4 stycznia 2011 r. a 10 lutego 2011 r. W tym czasie K. był prezesem Sądu Rejonowego w Zwoleniu. Ustąpił z tej funkcji w lutym 2011 r.

Pięć zarzutów dotyczących przestępstw o charakterze seksualnym wobec pracownicy sądu w Zwoleniu sędzia usłyszał w październiku 2011 r. Postawienie zarzutów było możliwe po uchyleniu Cezaremu K. immunitetu sędziego we wrześniu 2011 r. przez Sąd Najwyższy.

W grudniu 2011 r. prokuratura informowała, że w czasie prowadzonego w tej sprawie śledztwa ujawniono nowe fakty i okoliczności sprawy pozwalające na postawienie sędziemu kolejnego zarzutu dotyczącego podobnego przestępstwa wobec tej samej pokrzywdzonej. Postawienie kolejnego zarzutu wymagało ponownego przeprowadzenia całej procedury związanej z uchyleniem immunitetu. Sąd Najwyższy uchylił go w kwietniu 2012 r. i zezwolił na kolejne pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej.

Cezary K. został zawieszony w czynnościach służbowych, a jego wynagrodzenie obniżono o 30 proc.

Ostrowiecki sąd zajmował się sprawą na mocy decyzji SN. Akt oskarżenia ws. Cezarego K. lubelska prokuratura skierowała we wrześniu 2012 r. do sądu w Zwoleniu. Sędziowie tamtejszego sądu wnioskowali jednak do SN o przekazanie sprawy ich byłego szefa do rozpoznania przez inny sąd.

Katarzyna Bańcer (PAP)