Uniwersytet w Debreczynie, na wschodzie Węgier, zdecydował o przyznaniu prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi honorowego tytułu "Civis Honoris Causa". Uczelnia poinformowała o tym w komunikacie zamieszczonym w czwartek na swojej stronie internetowej.

W uzasadnieniu przyznania Putinowi tytułu "honorowego obywatela" podkreślono, że „zarówno węgierski rząd, jak i Federacja Rosyjska przyznały uniwersytetowi w Debreczynie istotną rolę w inwestycji (rozbudowy elektrowni atomowej) Paks 2”.

Uczelnia zawarła w czerwcu porozumienie o współpracy z głównym wykonawcą inwestycji, państwowym koncernem rosyjskim Rosatom, w którym zapisano, że uniwersytet w Debreczynie będzie uczestniczyć w kształceniu specjalistów na potrzeby tego przedsięwzięcia.

Tytuł "Civis Honoris Causa" przyznawany jest – jak podkreśla uczelnia – za wybitną działalność społeczną lub artystyczną osobom, które poprzez swój dorobek lub wsparcie moralne albo materialne pomogły w umocnieniu dobrego imienia uniwersytetu albo jego jednostki organizacyjnej. Po raz pierwszy przyznano go w 2014 roku wnukowi ostatniego króla węgierskiego Karola IV, Georgowi von Habsburgowi, który w latach 2004-2012 by prezesem Węgierskiego Czerwonego Krzyża.

Elektrownia jądrowa w Paksu, 100 km na południe od Budapesztu, została zbudowana w latach 80. z wykorzystaniem reaktorów produkcji radzieckiej. Jej cztery pracujące reaktory zapewniają około 40 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną kraju.

Na początku 2014 roku Węgry zawarły umowę międzyrządową o rozbudowie elektrowni z Rosatomem. Na budowę dwóch nowych reaktorów Rosja ma udzielić Węgrom kredytu w wysokości do 10 mld euro. Rozbudowa elektrowni będzie największą inwestycją na Węgrzech po 1989 roku.

Premier Viktor Orban mówił na początku lutego, że prace nad rozbudową elektrowni mogłyby się zacząć w 2018 roku. Dwa nowe reaktory w Paksu będą w sumie produkować więcej energii niż obecne cztery, które mają zostać wyłączone w latach 2032-2037.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)