Ta reforma jest źle przygotowana, jest chaotyczna, zaczyna się w niewłaściwym momencie. Powinna się zacząć - jeżeli w ogóle - od pierwszej klasy i być realizowana przez dwanaście lat, a nie od środka - powiedział PAP o zmianach w oświacie prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Na 4 września ZNP zapowiada protest w sprawie reformy systemu oświaty, który odbędzie się przed Ministerstwem Edukacji Narodowej.

"Ta reforma jest źle przygotowana, ta reforma jest chaotyczna, zaczyna się nie w tym momencie. Powinna się zacząć - jeżeli w ogóle - to od pierwszej klasy i być realizowana przez dwanaście lat, a nie od środka, bo nikt nie buduje domu od postawienia stołowego pokoju, tylko od fundamentów zaczynamy budowę. Chcemy zwrócić uwagę, że ona będzie kosztowała. Kosztowała nie tylko tysiące etatów, ale także setki milionów złotych" - powiedział PAP Broniarz.

Według prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego reforma pogorszy jakość nauczania. Jego zdaniem kilkadziesiąt tysięcy nauczycieli będzie pracować w niepełnym wymiarze godzin, w kilku szkołach jednocześnie. Rekordzistka - w sześciu.

"Jaka będzie użyteczność tego nauczyciela dla uczniów w tej szkole? Dla rodziców? Jaki będzie efekt jego wysiłku w sytuacji, kiedy on będzie w tej szkole tylko raz przebywał? To będzie grupa kilkunastu wędrujących nauczycieli. To będzie grupa tych, którzy będą biegali za tymi swoimi godzinami, co - nie ulega wątpliwości - będzie skutkowało pytaniem o jakość" - stwierdził.

Broniarz przekonywał, że praca w kilku szkołach jednocześnie jest niemal niemożliwa. "Miałem okazję pracować w szkole, która mieściła się w dwóch budynkach oddalonych od siebie o sześćset metrów, połączonych wiaduktem. I to było karkołomnym wyzwaniem nauczycieli, żeby równo z dzwonkiem wyjść z klasy, przebiec te sześćset metrów po tym wiadukcie i zdążyć na następną lekcję, żeby dzieci na tym nie traciły" - powiedział. "Teraz będziemy mieli nauczycieli, którzy będą mieli do pokonania kilka czy kilkanaście kilometrów. I to jest refleksja, której zabrakło u autorów tejże reformy" - dodał.

Prezes odniósł się również do sprawy zwolnień nauczycieli. Według informacji zebranych pod koniec czerwca przez ZNP pracę straci około 10 tys. nauczycieli.

"Wystąpienia pani minister Anny Zalewskiej (szefowej MEN - PAP), czy pani minister Machałek (wiceminister edukacji - PAP) za każdym razem jest nacechowane pewnym wspólnym mianownikiem: to nie reforma, to niż; to nie my zwalniamy, to zwalniają samorządy. Natomiast w wielu wypadkach samorząd mówi wyraźnie: nie byłoby tych zwolnień, gdyby nie reforma" - podkreślił Broniarz.

Zgodnie z reformą edukacji w miejsce obecnych pojawią się 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja zostaną zlikwidowane. Reforma oświaty rozpocznie się od nowego roku szkolnego, czyli od roku szkolnego 2017/2018.

Rozpoczęło się już stopniowe wygaszanie gimnazjów - w tym roku nie prowadzono do nich rekrutacji. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik kończący klasy III. Od 1 września 2019 r. gimnazjów nie będzie już w ustroju szkolnym.