Sztandarowy projekt Anny Streżyńskiej miał być wdrożony we wrześniu. Prace są jeszcze w lesie, przybywa nowych wątpliwości. Także finansowych.
Zapowiadany kalendarz mdokumentów / Dziennik Gazeta Prawna
Nie 8,5 mln zł, jak wyliczało Ministerstwo Cyfryzacji, a dodatkowo ponad 80 mln zł potrzeba, by w pełni uruchomić projekt mDokumenty odpalony na 50. urodziny minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej.
Już ponad dwa miesiące trwa pilotaż tego programu w czterech samorządach: Koszalinie, Ełku, Łodzi i gminie Nowy Wiśnicz. Resort cyfryzacji jednak nie chwali się wynikami, bo nie są one szczególnie optymistyczne. W największym z tych samorządów – Łodzi – z mobilnych dokumentów skorzystało 168 mieszkańców. Urzędnicy twierdzą, że aplikacja działa poprawnie, jest intuicyjna i zapewnia ochronę danych osobowych. – Należy pamiętać, że to pilotaż, więc zakres jego zastosowania jest ograniczony. Dalsze upowszechnienie nie będzie jednak możliwe bez niezbędnych zmian regulacji prawnych, które nadadzą temu sposobowi identyfikacji obywateli wymiar formalny – zastrzega Grzegorz Gawlik z łódzkiego ratusza.
Dowód przez komórkę
W mniej oficjalnych rozmowach samorządowcy są bardziej sceptyczni. Mają wątpliwości, czy cała procedura legitymowania się mDowodem będzie na tyle wygodna, by miała szansę się upowszechnić. Urzędnikowi trzeba podać swój PESEL lub numer telefonu, ten wprowadza dane do systemu. Następnie klient otrzymuje SMS z kodem, który podaje urzędnikowi, a ten po jego wprowadzeniu do systemu podejrzy dane obywatela. – To chyba przyda się tylko wtedy, gdy zgubimy portfel z dowodem – mówi jeden z samorządowców.
Nikłe zainteresowanie w ramach pilotażu jest najmniejszym problemem tego projektu. Według założeń mDokumenty jako nowe podejście do identyfikacji obywateli miały ułatwić im życie, czyli zaoferować dowód osobisty „przez komórkę”.
Projekt oferuje potwierdzanie tożsamości np. przy załatwianiu spraw w urzędzie (żadna aplikacja na telefonie nie będzie wymagana, wystarczy, by urządzenie obsługiwało SMS-y). Co więcej, resort cyfryzacji zapowiadał, że mDokumenty będą rozwijane tak, by z czasem pojawiły się w nich kolejne dokumenty, np. prawo jazdy, karty studenckie, karta dużej rodziny, karty miejskie itp.
Żeby ta usługa się upowszechniła, niezbędne jest wciągnięcie do projektu nie tylko urzędników, ale także różnych służb.
Policja nie ma pieniędzy
Pomysł od początku jednak mocno krytykowało MSWiA, a gdy przyszło do prac nad ustawą, resort Mariusza Błaszczaka wytoczył na międzyresortowym Komitecie ds. Cyfryzacji ciężkie działa. W komentarzu do projektu napisał: „Przedłożony projekt ma wiele wad i niedociągnięć, które wymagają przepracowania”. Wylicza: „Realizacja projektu mDokumenty wymaga doposażenia Policji w nie mniej niż 8764 szt. terminali, co generuje wydatek ponad 77 mln zł. Konieczne będzie również zwiększenie przepustowości łączy dla Komisariatów Policji oraz dla posterunków. Rocznie koszt ten szacuje się na 2 580 000 zł brutto. Zapewnienie pełnej gotowości Policji do realizacji zadań związanych z projektem mDokumenty w pierwszym roku obowiązywania ustawy oznacza wydatkowanie przez Policję nie mniej niż ok. 80 mln zł. Środki takie nie zostały zabezpieczone w budżecie Policji”.
– Kwota ta jest bardzo prawdopodobna. Trzeba kupić terminale dla formacji o liczebności ponad 100 tys. ludzi, z czego pewnie 60–70 proc. to prewencja i drogówka – wylicza Konrad Białoszewski, współautor Paszportowego Systemu Informacyjnego. – Potrzebne jest oprogramowanie i bezpieczny transfer danych z uwzględnieniem ochrony danych osobowych, czyli szyfrowany. Dojdą do tego koszty związane z integracją Krajowego Systemu Informacyjnego Policji z terminalami i zapewnienie przepustowości łącza – dodaje.
Plany do zmiany
– W MC nikt nie liczył, jaki jest np. koszt doposażenia policji w terminale mobilne. Tym zajmowało się przede wszystkim MSWiA. Komunikat był zawsze taki, że policja ma własne programy przewidujące doposażanie ich w sprzęt, m.in. w terminale noszone. Problem w tym, że są to zupełnie niezależne od siebie projekty, z czego przez wiele miesięcy chyba nie zdawano sobie sprawy – przyznaje nam jeden z ekspertów pracujących nad mDokumentami. Dodaje, że policja ma dzisiaj system KSIP, który pozwala wyszukać kogoś po numerze PESEL, ale już np. nie po numerze telefonu. – Oczywiście jest szansa, że oba przedsięwzięcia policji i MC w którymś momencie uda się połączyć, ale na razie niewiele o tym wiadomo – twierdzi jedno z naszych źródeł.
Nadprogramowe wydatki sprawiają, że jest niemal pewne, iż we wrześniu nie nastąpi pełne wdrożenie usługi dla dowodu osobistego. A to może spowodować, że przesuną się kolejne etapy projektu.
O koszty projektu i ich wpływ na dalsze prace pytał w interpelacji poselskiej Arkadiusz Marchewka z PO. W odpowiedzi Krzysztof Szubert, sekretarz stanu w MC, przyznaje: „Uruchomienie systemu jest zależne od daty wejścia w życie projektowanej ustawy. Ze względu na trwający proces uzgodnień międzyresortowych na chwilę obecną nie możemy zadeklarować precyzyjnej daty produkcyjnego uruchomienia systemu”.