Połamane w wyniku wichury drzewa trafią na rynek w niższej niż standardowa cenie - powiedziała PAP rzecznik prasowa Lasów Państwowych Anna Malinowska. To ok. 7 mln m sześc., ale wiatrołomów może być więcej. Liczenie strat w nadleśnictwach trwa.

Późnym wieczorem 11 sierpnia przez wiele regionów Polski przeszły nawałnice. Straty w drewnie wyliczono na ok. 7 mln m sześc. (nadal trwa szacowanie strat). Po sprzątaniu zniszczonych lasów drewno trafi do sprzedaży.

Lasy Państwowe przeznaczyły do sprzedaży w tym roku ponad 40 mln m sześc. surowca. "Wiatrołomy trafią do sprzedaży w niższej cenie niż standardowa. Jeszcze nie określiliśmy, o ile cena będzie niższa. Będzie to też zależało od stopnia zniszczenia drewna, wystawionego na sprzedaż" - powiedziała Malinowska.

Rzecznik prasowa przypomniała, ok. 7 mln m sześc. "to roczny urobek kilku regionalnych dyrekcji". Dodała, że średni czas wzrostu drzewa, nadającego się do ścięcia, to blisko 100 lat.

Na dziś wiadomo, że zniszczonych zostało 30 tys. hektarów lasów. Straty są w zwierzynie, zniszczone zostały także cenne gatunki roślin. Największe szkody zanotowano w nadleśnictwach Rytel, Czersk, Runowo, Zamrzenica, Woziwoda, Szubin, Przymuszewo i Gołąbki.

Jak podano, w regionalnych dyrekcjach LP dotkniętych klęską powołano sztaby kryzysowe. W poniedziałek odbyła się narada zwołana przez dyrektora generalnego Lasów Państwowych, podczas której dyrektorzy regionalni przedstawili plany dalszych działań na tych terenach. Dyrektor generalny wydał też decyzję o wprowadzeniu stanu siły wyższej na terenach dotkniętych klęską.

Ze względów bezpieczeństwa w miejscach katastrofy obowiązuje zakaz wstępu do lasu. Połamane drzewa, zwisające konary i gałęzie stwarzają niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.

Późnym wieczorem 11 sierpnia w wielu regionach Polski przeszły nawałnice. Na terenie Nadleśnictwa Rytel (RDLP w Toruniu) śmierć poniosły dwie nastolatki, przebywające na obozie harcerskim w Suszku, część uczestników jest rannych. Około 20 dzieci zostało przewiezionych do szpitala w Chojnicach. Cały obóz, na którym przebywali harcerze z łódzkich okręgów ZHR, już został ewakuowany.

Mariusz Polit(PAP)