Podczas procedowania i prac nad ustawą o SN dochodzi do naruszenia standardów demokratycznych; ustawa o takim znaczeniu ustrojowym zasługuje na refleksję – mówił do senatorów RPO Adam Bodnar.

Od godziny 9 w Senacie trwa debata nad ustawą. Komisja senacka opowiedziała się za przyjęciem jej bez poprawek.

Bodnar zaapelował do senatorów, by zastanowili się nad skutkami procedowanej regulacji.

"Senat zawsze słynął z tego, że był izbą refleksji, zawsze słynął z tego, że tutaj senatorowie zastanawiali się nad brzmieniem różnego rodzaju regulacji, szczególnie tych, które mogą mieć znaczenie ustrojowe, mogą mieć konsekwencje dla ochrony praw i wolności jednostki" – powiedział.

Dodał, że w jego ocenie to, co obserwujemy w ciągu ostatnich dni "to jest kwestia naruszenia standardów demokratycznych, w kontekście sposobu procedowania i prac na ustawą o SN". "To jest ustawa o znaczeniu ustrojowym, ustawa, która może być wręcz postrzegana jako zmiana porządku Rzeczpospolitej bez zmiany konstytucji. Tym bardziej zasługuje na refleksję" - powiedział.

Ocenił, że szereg zapisów ustawy narusza konstytucję, m.in. zapis dotyczący wygaszania mandatów sędziów SN. RPO przypomniał, że na podpis prezydenta czekają jeszcze dwie nowele - o KRS i ustroju sądów powszechnych. "Te wszystkie trzy ustawy, jeżeli spojrzeć na nie łącznie, mogą mieć ten skutek, że mogą pozbawić obywateli prawa do niezależnego sądu" - powiedział.

"Po to mamy niezależne sądownictwo, aby w sytuacji, gdy nastąpi próba ograniczenia praw i wolności, sądy mogły zareagować. Dlatego jest ważna niezależność sądów od polityków, możnych biznesmenów, wielkich spółek skarbu państwa, lokalnych baronów, układów politycznych" - dodał.