Tempo wzrostu zadłużenia państwa jest wyższe niż plany rządu i wyższe niż w czasie kryzysu z lat 2010-2011 - powiedziała w czasie debaty sejmowej nad absolutorium budżetowym za 2016 r. Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej. Zapowiedziała, że jej klub nie poprze absolutorium.

"Ubiegłoroczny budżet to klęska ministra finansów. (...) W takim tempie Polska nie zadłużała się nawet w czasach kryzysu z lat 2010-2011. Dług rósł szybciej, niż zakładano w planach rządu" - mówiła Hennig-Kloska.

Dodatkowo, jej zdaniem, w sprawozdaniu rządu z wykonania budżetu dochody i deficyt sektora finansów publicznych obliczono nieprawidłowo. Dochody zawyżono o ponad 3 mld zł, a prawidłowo obliczony deficyt wyniósł blisko 50 mld, a nie jak podawał rząd 46 mld - mówiła.

Wskazała też, że gdyby do deficytu doliczyć kredyt udzielony FUS, w wysokości prawie 4 mld zł, to deficyt sięgnąłby 2,7 proc. w relacji do PKB.

"Kolejny rok udzielacie pożyczek, które są nie do zwrócenia, ukrywając w ten sposób deficyt. Wszyscy wiemy, że FUS nigdy nie odda tych pieniędzy, bo ich nie ma" - powiedziała. Zwróciła też uwagę, że sytuacja FUS będzie się pogarszać ze względu na obniżenie wieku emerytalnego.

Według Hennig-Kloski zeszłoroczny budżet zrealizowano wyłącznie dzięki wpływom jednorazowym: ze sprzedaży częstotliwości LTE i z zysku NBP.

Jak mówiła posłanka Nowoczesnej, wiele wątpliwości budzi mechanizm zastosowany w grudniu 2016 r., kiedy przedsiębiorcom wypłacono jednorazowo i częściowo przed terminem zwroty VAT w wysokości 13 mld zł, o 6 mld zł więcej niż średnio w innych miesiącach. Tylko i wyłącznie po to, żeby wypłaty te nie nastąpiły w 2017 r. - mówiła. Zwróciła też uwagę na spadek inwestycji. Jej zdaniem rząd będzie ograniczał wydatki rozwojowe kosztem świadczeń socjalnych, głównie programu 500 plus.