Wielki mufti Jerozolimy Muhammad Ahmed Husajn został w piątek zatrzymany przez izraelską policję - poinformował jego syn. Do zatrzymania doszło po zastrzeleniu w mieście przez arabskich obywateli Izraela dwóch policjantów izraelskich.

W momencie zatrzymania mufti znajdował wśród innych Palestyńczyków w pobliżu Bramy Lwów na Starym Mieście, aby zaprotestować przeciwko zamknięciu esplanady meczetów. Zamknięto ją po śmiertelnym postrzeleniu na Wzgórzu Świątynnym dwóch izraelskich policjantów; trzeci funkcjonariusz jest ranny.

Policja zastrzeliła trzech terrorystów, którzy po ataku uciekli do jednego z meczetów na Wzgórzu Świątynnym. Według izraelskiej służby bezpieczeństwa uzbrojeni mężczyźni to arabscy obywatele Izraela.

Źródła policyjne nie potwierdziły oficjalnie zatrzymania muftiego, natomiast jeden ze strażników esplanady meczetów Chaled Hamo powiedział, że "jednostka specjalna policji zatrzymała muftiego".

Miejsce nazywane przez żydów Wzgórzem Świątynnym, gdzie stała Świątynia Jerozolimska, dla muzułmanów jest trzecim najświętszym miejscem, po Mekce i Medynie. Stoi na nim muzułmańskie sanktuarium Kopuła na Skale oraz meczet Al-Aksa.

Zgodnie ze statusem tego miejsca, obowiązującym odkąd w 1967 roku Izrael zajął Jerozolimę Wschodnią, żydzi mają prawo je odwiedzać, ale nie wolno im się tam modlić. Teren jest administrowany przez muzułmańskie władze religijne pod jordańskim nadzorem.

Aby uniknąć eskalacji napięcia premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas przeprowadzili po ataku rozmowę telefoniczną, rzadką od zawieszenia rozmów pokojowych w 2014 roku. Abbas "odrzucił akt przemocy, do której doszło", a Netanjahu "zaapelował o spokój". (PAP)

jo/ ap/