Wycinka w Puszczy Białowieskiej jest przykładem sytuacji, w której poczucie dobra wspólnego przegrywa z partyjnością - oceniły posłanki Nowoczesnej. Zaapelowały do szefa resortu środowiska Jana Szyszki o więcej racjonalizmu i działania na rzecz interesu wspólnego Polski, a mniej ideologii.

Puszcza Białowieska - podkreślała na wtorkowej konferencji prasowej szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer jest dziedzictwem nie tylko na miarę całego kraju, ale także dziedzictwem światowym, które znajduje się na liście dziedzictwa UNESCO.

"Dlatego jesteśmy winni Puszczy ochronę" - podkreśliła Lubnauer. Dodała, że "drzewa i Puszcza nie mają przynależności partyjnej" i do sprawy Puszczy Białowieskiej trzeba podejść racjonalnie a nie ideologicznie, choć oczywiście tematowi towarzyszą emocje.

Posłanka Nowoczesnej stwierdziła, że minister Szyszko nie może traktować wszystkich uwag, wypowiedzi ekspertów, również stanowisk instytucji zewnętrznych, jako "ataku na siebie". "To nie jest tak, że tylko minister Szyszko może mieć rację" - dodała.

Według szefowej klubu Nowoczesnej, rozszerzenie Białowieskiego Parku Narodowego na teren całej Puszczy Białowieskiej pozwoliłoby na zbudowanie "czegoś, co byłoby unikatowe na skalę światową".

"Mogłoby być to nasze dobro, do którego byśmy ściągali turystów, mogłoby być to miejsce, które byłoby wizytówką Polski. Zamiast tego minister Szyszko psuje opinię Puszczy we wszystkich krajach" - powiedziała Lubnauer.

"Panie ministrze, mniej ideologii, więcej racjonalizmu, więcej działania na rzecz interesu wspólnego Polski" - zaapelowała szefowa klubu Nowoczesnej do szefa resortu środowiska.

Wycinka w Puszczy Białowieskiej - mówiła inna posłanka Nowoczesnej Monika Rosa - jest przykładem sytuacji, kiedy "zdrowy rozsądek przegrywa z ideologią i kiedy "poczucie dobra wspólnego przegrywa z partyjnością". Według niej, także problem smogu stanie się niedługo tematem ideologicznym, który nie zostanie rozwiązany przez rząd, a także kwestia odnawialnych źródeł energii jest "zakładnikiem partyjności i konserwatywnego myślenia o energetyce".

Spór wokół Puszczy Białowieskiej przybrał na sile, kiedy pod koniec marca 2016 r. minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym występowaniem kornika atakującego świerki.

W połowie kwietnia Komisja Europejska poinformowała, że w związku z decyzją o zwiększonej wycince w Puszczy Białowieskiej, przeszła do drugiego etapu - prowadzonej od czerwca ubiegłego roku - procedury przeciwko Polsce. KE wezwała Polskę do wstrzymania zaplanowanych cięć w Puszczy Białowieskiej. Resort środowiska podkreśla, że działa zgodnie z prawem - polskim i europejskim - które zobowiązuje nasz kraj do ochrony gatunków i siedlisk cennych dla UE.

Minister Jan Szyszko na zjeździe klubów Gazety Polskiej w czerwcu br. mówił, że "Puszcza Białowieska to jest swego rodzaju taki okręt flagowy nurtu lewicowo-libertyńskiego całej Zachodniej Europy". "Ten nurt libertyńsko-lewicowy uważa, że człowiek jest największym wrogiem zasobów przyrodniczych, a najwyższą formą ochrony jest: +nie wycinaj drzew+, (...) to totalny obłęd" - mówił Szyszko.

Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO wezwał w ubiegłą środę - podczas 41. sesji w Krakowie - polskie władze do natychmiastowego zaprzestania wycinki drzew w najstarszej części Puszczy Białowieskiej. Polska i Białoruś mają także przyjąć misję ekspertów i przygotować raport o stanie zachowania puszczy. Jednocześnie przedłużono czas, który Polska ma na przygotowanie raportu – ma on powstać do grudnia 2018, a nie do lutego przyszłego roku.

Od kilku tygodni działacze Greenpeace i Fundacji Dzika Polska protestują przeciwko wycince drzew w Puszczy Białowieskiej. (PAP)