Wiceszef PO Tomasz Siemoniak zapowiedział, że wybiera się w poniedziałek na kontrmanifestację wobec miesięcznicy smoleńskiej, ale niczego nie będzie blokować. Jak dodał, zamierza protestować przeciwko temu, że PiS ograniczył wolność zgromadzeń .

Siemoniak pytany na briefingu w Sejmie, czy wybiera się w poniedziałek wieczorem na kontrmanifestację wobec miesięcznicy smoleńskiej odparł, że się wybiera, ale "nikogo blokować nie będzie".

"Zamierzam zaprotestować przeciwko temu, że PiS ograniczył wolność zgromadzeń. Nie odmawiam obozowi rządzącemu prawa do ich demonstracji, ale bardzo nie podoba mi się to, że ogranicza się prawa innych oraz to, co dzieje się na Krakowskim Przedmieściu, czyli fortyfikowanie tej okolicy. To jest budowanie muru między Polakami" - oświadczył poseł PO.

Jak ocenił, PiS "nie potrafi rozwiązywać problemów inaczej niż siłą, murami i niestety to się przenosi już na ulicę".

Uchwalona z inicjatywy posłów PiS i obowiązująca od kwietnia ustawa o zgromadzeniach zakłada możliwość otrzymania na trzy lata zgody władz na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu i czasie.

W grudniu 2016 r. prezydent Andrzej Duda poprosił Trybunał Konstytucyjny o zbadanie - w tzw. trybie prewencyjnym - przepisu wprowadzającego zgromadzenia cykliczne. W marcu TK orzekł, że przepisy te są zgodne z konstytucją. Po ogłoszeniu decyzji Trybunału ówczesny dyrektor biura prasowego prezydenckiej kancelarii Marek Magierowski powiedział, że prezydent podtrzymuje swe wątpliwości dotyczące Prawa o zgromadzeniach, z drugiej strony szanuje wyrok TK.

Organizujący kontrmanifestacje podczas miesięcznic smoleńskich Obywatele RP zapowiadają, że zamierzają świadomie łamać tę ustawę.