Arabia Saudyjska, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Bahrajn potwierdziły, że otrzymały od Kataru odpowiedzi na swoje żądania. Na środę zaplanowane jest spotkanie w Kairze, na którym cztery kraje arabskie omówią ewentualne kolejne kroki wobec Ad-Dauhy.

"Cztery kraje arabskie potwierdziły, że otrzymały od mediującego emira Kuwejtu katarską odpowiedź przed upływem przedłużonego czasu ultimatum. Wspólna odpowiedź zostanie opublikowana w odpowiednim terminie" - podano w środę we wspólnym oświadczeniu czterech państw arabskich.

"Mamy nadzieję, że odpowiedź Kataru na żądania jest pozytywna" - powiedział saudyjski minister spraw zagranicznych Adil ibn Ahmad ad-Dżubeir.

"To, co przekazał Katar, jest dostarczone w dobrej woli i stanowi podstawę do konstruktywnego rozwiązania, bazującego na dialogu. Wierzymy, że wykazaliśmy, iż spełnieniamy nasze obowiązki" - powiedział we wtorek katarski minister spraw zagranicznych szejk Muhammad ibn Abd ar-Rahman as-Sani. Jego zdaniem Ad-Dauha jest "gotowa do włączenia się w dialog", niemniej jakakolwiek dyskusja "musi być ugruntowana na jasnych zasadach, bez ryzyka eskalacji". We wtorek Katar ogłosił plan zwiększenia wydobycia gazu, co - jak wskazuje agencja Reutera - zapowiada długie negocjacje.

Jak odnotowuje ABC News, dokładna treść katarskiej odpowiedzi na żądania pozostaje niejasna.

W środę w Kairze ma odbyć się spotkanie szefów dyplomacji Arabii Saudyjskiej, Egiptu, ZEA i Bahrajnu, na którym zapadną decyzje w sprawie ewentualnych dalszych kroków wobec Kataru. Jak podała egipska państwowa agencja MENA, we wtorek w Kairze szefowie agencji wywiadowczych czterech krajów arabskich omówili kryzys dyplomatyczny w Zatoce Perskiej.

Arabia Saudyjska 5 czerwca zerwała stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając go m.in. o wspieranie terroryzmu oraz nadmierne zbliżenie z Iranem. W ślad za Rijadem poszły Egipt, Bahrajn i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Kraje te zablokowały połączenia lotnicze, morskie i lądowe z emiratem.

Bojkotujące Katar państwa arabskie przedstawiły 23 czerwca listę żądań, domagając się między innymi zamknięcia telewizji Al-Dżazira, rozluźnienia relacji z Iranem, zamknięcia tureckiej bazy wojskowej w Katarze oraz wydania wszystkich wskazanych terrorystów znajdujących się na katarskim terytorium. Katar ma również zerwać kontakty z terrorystycznymi i ideologicznymi organizacjami, takimi jak Bractwo Muzułmańskie, Państwo Islamskie, Al-Kaida, Hezbollah i Dżabhat Fatah al-Szam (dawny Front al-Nusra, związany niegdyś z Al-Kaidą w Syrii). Spełnienie tych żądań miałoby umożliwić ewentualne zniesienie blokady i zakończenie bojkotu Kataru.

Katarskie władze uznały te żądania za "niedorzeczne". Prawnicy z międzynarodowych kancelarii, wynajęci przez Katar, by bronić jego interesów, potępili w poniedziałek w komunikacie działania Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników, pisząc, że kroki takie "historycznie prowadziły do wojny", a żądania tych krajów "są jawnym pogwałceniem" prawa międzynarodowego. Katar, który gości największą bazę wojskową USA w regionie, przyznał że wspiera grupy islamistyczne, w tym Bractwo Muzułmańskie oraz Hamas. Odrzucił jednak zarzuty o wspieranie terroryzmu.

W poniedziałek Katar przekazał Kuwejtowi swoją oficjalną odpowiedź na 13 żądań, sformułowanych przez Arabię Saudyjską i jej sojuszników w celu rozwiązania kryzysu w regionie. Kuwejt prowadzi mediacje w sprawie zakończenia sporu.