Powody mojego wcześniejszego niestawiennictwa przed komisja śledczą ds. Amber Gold są ogólnie znane, jest to mój stan zdrowia - powiedziała prok. Barbara Kijanko, która jako świadek stawiła się we wtorek przed ta komisją.



Prok. Kijanko to pierwsza prokurator, która - w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz - zajmowała się sprawą spółki Amber Gold po złożeniu pod koniec 2009 r. zawiadomienia przez Komisji Nadzoru Finansowego. Miała być - jeszcze w zeszłym roku - pierwszym świadkiem przesłuchanym przez komisję śledczą, dotąd była już dwukrotnie wzywana przez komisję i nie stawiała się przedkładając zwolnienia lekarskie.

"Jakie były przyczyny dwukrotnego niestawiennictwa przed komisją? Czy pani obawiała się zeznawać prawdę na temat Amber Gold?" - pytał świadka Jarosław Krajewski (PiS).

Kijanko odpowiedziała, że powody są ogólnie znane i jest to jej stan zdrowia. "Jeśli chodzi o ostatnie niestwiennictwo, to ja niestety nie zostałam powiadomiona. Z informacji od mojego pełnomocnika wiem, że otrzymał wezwanie już po terminie posiedzenia" - zaznaczyła.

Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS) skomentowała, że komisja wielokrotnie podejmowała próby skontaktowania się ze świadkiem oraz pełnomocnikiem prok. Kijanko także drogą mailową i telefoniczną, które jednak nie przyniosły efektu.

Na początku wtorkowego posiedzenia pełnomocnik prok. Kijanko mec. Marcin Kradziecki złożył wniosek o uprzednie zwolnienie świadka z tajemnicy, gdyż - jak uzasadniał - jedyna wiedza na temat sprawy jaką posiada prok. Kijanko została uzyskana w trakcie wykonywania przez nią prokuratorskich obowiązków służbowych.

"Nie ma podstaw do tego i nigdy nie było, abyśmy prokuratora stającego przed komisją zwalniali z tajemnicy" - odpowiedziała Wassermann i przypomniała, że wszyscy poprzedni prokuratorzy składali zeznania przed komisją.

Mec. Kradziecki zapewnił, że świadek nie zamierza się "jak na razie" uchylać od odpowiedzi na pytania.

W związku z tym szefowa komisji śledczej zdecydowała o przejściu do przesłuchania świadka i - ponieważ Kijanko nie skorzystała z prawa do swobodnej wypowiedzi - oddała głos posłom zadającym pytania do świadka.