Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk uważa, że przeszkody, jakie wystąpiły na początkowym etapie programu Mieszkanie Plus, na obecnym etapie już się nie pojawią. Minister mówił o tym dziennikarzom w poniedziałek w Krakowie.

Podczas sobotniego kongresu PiS i na konwencji Zjednoczonej Prawicy prezes PiS Jarosław Kaczyński zwracał uwagę na program Mieszkanie plus, który - jak stwierdził - obok programu Rodzina 500 plus jest jednym z najważniejszych. "Tutaj są zgrzyty. To szło, ale w pewnym momencie się zatrzymało. Tu są błędy, tu są różne sprawy, które można, wydaje mi się, wyjaśnić tymi subiektywnymi przyczynami. To musi być zmienione" – oświadczył.

Pytany o te uwagi Adamczyk powiedział, że "pewne utrudnienia wpływają na proces legislacyjny". Ale, dodał, "na tym etapie, na którym jesteśmy, już te przeszkody się nie pojawiają".

"Na tym etapie te przeszkody już się na pewno nie pojawią. Na najbliższym posiedzeniu rządu mam nadzieję będzie rozpatrywany projekt ustawy, rdzeń tego programu, i będzie, mam nadzieję, skierowany do Sejmu. Tam (odbędzie się) debata, Sejm przyjmie ustawę i przechodzimy do części realizacyjnej w segmencie budowy mieszkań" – zapowiedział minister.

Jak zaznaczył, "poza pilotażem oczywiście, bo dzisiaj pilotaż funkcjonuje i to znakomicie". "Mam tutaj na myśli inicjatywy BGKN-u. W tym zakresie praktycznie w większości samorządów, które zgłosiły akces, zostały podpisane porozumienia, rozpoczęły się już budowy, tak że tutaj należy już oczekiwać efektów" – dodał minister Adamczyk.

Przypomniał, że w Sejmie jest projekt ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, który uwalnia potencjał spółdzielni mieszkaniowych w zakresie budowy mieszkań. "Spółdzielcy mówią, że to będzie kilkadziesiąt tysięcy mieszkań wybudowanych w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że i ten proces także w spółdzielniach mieszkaniowych ruszy" – stwierdził Adamczyk.

"Praktycznie rzecz biorąc samorządy dostają nowe instrumenty, jeżeli chodzi o wsparcie budownictwa socjalnego. Więc w całym segmencie mieszkaniowym mamy tak dalece zaawansowane prace, że dzisiaj możemy mówić o tym, że budzimy ten potencjał budowy mieszkań w różnych segmentach: samorządowym, prywatnym, komunalnym, no i wreszcie realizowanych przy wykorzystaniu zasobów Skarbu Państwa" – podkreślił minister.

Pytany przez dziennikarzy o ocenę wyrażoną przez prezesa PiS, Adamczyk stwierdził, że chodzi o ocenę "po kilkunastu miesiącach działań". "Oczywiście to nie jest ocena tylko i wyłącznie wynikająca z jakichś zewnętrznych opinii, ale to jest ocena wynikająca z analiz prowadzonych przez pana prezesa, z bezpośrednich rozmów z zainteresowanymi" – podkreślił.

"I ja też takie rozmowy z panem prezesem przeprowadzam. I w moim przypadku, i w przypadku moich współpracowników nikt nie jest zaskoczony tego typu oceną. Zresztą pan prezes powiedział, że jest wiele czynników obiektywnych, pojawiają się subiektywne, ale jest wiele czynników obiektywnych, które wpływają na tempo i proces realizacji tego programu. Myślę, że z tym też sobie poradzimy i damy radę" – powiedział minister.

Jak poinformował w poniedziałek prezes BGKN Mirosław Barszcz, po trzech kwartałach w programie Mieszkanie plus osiągnięto liczbę mieszkań w przygotowaniu 3-krotnie przewyższającą potencjał największych polskich deweloperów. W przygotowaniu jest ponad 10 tys. mieszkań, w tym w budowie jest ponad 1,2 tys.

BGK Nieruchomości zarządza funduszem odpowiedzialnym za część komercyjną programu Mieszkanie plus, jednej ze składowych Narodowego Programu Mieszkaniowego (NPM). NPM został przyjęty przez rząd we wrześniu 2016 r., zakłada on m.in. powstanie tanich mieszkań na wynajem z możliwością dojścia do własności. Średni czynsz w mieszkaniu na wynajem, bez uwzględnienia kosztów eksploatacji oraz mediów, ma wynieść od 10 do 20 zł za m kw. W opcji najmu z docelowym wykupem mieszkania, stawka czynszu ma wynieść ok. 12-24 zł za m kw.

W programie będą preferowane rodziny wielodzietne i te o niskich dochodach, ale prawo ubiegania się o najem mają mieć wszyscy obywatele. Lokale mają być budowane m.in. na gruntach wniesionych do tzw. banku ziemi.