Mieszkańcy Wenecji protestowali w niedzielę przeciwko masowemu napływowi turystów, który - jak podkreślali - zmusza wielu wenecjan do opuszczenia miasta. Ich zdaniem życie w pękającym w szwach historycznym centrum jest nie do zniesienia.

„Ja nie wyjeżdżam”, „Wenecja to moja przyszłość” - pod takimi hasłami uliczkami wzdłuż kanałów i po placach przeszła manifestacja z udziałem ponad tysiąca mieszkańców z dziećmi. W ten sposób dali oni wyraz swemu zaniepokojeniu z powodu wyludniania się miasta. W zeszłym roku liczba ludności spadła do rekordowo niskiego poziomu 55 tysięcy.

To kolejny taki protest w ostatnim czasie. Świadczy on, zauważają włoskie media, o rosnącej irytacji z powodu „inwazji” turystów z całego świata, wymykającej się zdaniem mieszkańców spod wszelkiej kontroli i utrudniającej codziennie życie.

Manifestanci nieśli transparenty, na których wymienili wszystkie bolączki mieszkania w mieście oblężonym przez turystów, m.in. wysokie ceny, brak sklepów z żywnością i podstawowymi artykułami, cały niemal handel nastawiony na potrzeby przybyszów, obecność gigantycznych statków wycieczkowych wpływających w pobliżu placu Świętego Marka.

Uczestnicy pochodu żądali od władz miejskich polityki, która zagwarantuje im możliwość normalnego życia w historycznym centrum. Zarzucili magistratowi, że nie robi nic w ich obronie.

W ostatnim czasie władze Wenecji ogłosiły, że podejmą starania, by uregulować sytuację i położyć kres chaosowi. Prowadzone jest eksperymentalne liczenie turystów, przybywających codziennie nad Canal Grande. Rozważana jest też możliwość ograniczenia napływu zwiedzających, zwłaszcza tych, którzy przyjeżdżają na kilka godzin.

Na początku czerwca zarząd miasta wydał rozporządzenie, na mocy którego zahamowany został rozwój bazy noclegowej i powstawanie kolejnych hoteli i pensjonatów. Jak stwierdzono, jest ich za dużo.

Z inicjatywy jednego z lokalnych stowarzyszeń w kilku strategicznych punktach zainstalowane zostały tablice elektroniczne, podające dane na temat liczby mieszkańców Wenecji. Oblicza się, że rocznie opuszcza ją około tysiąca osób.

W 2015 roku liczba ludności wynosiła 56 tysięcy. Rekordowo wysoką liczbę mieszkańców zanotowano w 1951 roku. Było ich wtedy 174 tysiące. Dwadzieścia lat później liczba ta spadła do 108 tysięcy. Obecnie w mieście mieszka trzy razy mniej osób niż 60 lat temu.

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)