Obecność b. prezydenta Lecha Wałęsy na kontrmanifestacji najbliższej miesięcznicy smoleńskiej pokaże, że jest rzeczywisty problem - uważa lider PO Grzegorz Schetyna. Dodał, że obecność b. prezydenta będzie odpowiedzią na łamanie prawa w kwestii wolności zgromadzeń.

B. prezydent Lech Wałęsa zapowiedział, że pojawi się na kontrmanifestacji miesięcznicy smoleńskiej 10 lipca. "Potwierdzam swoją obecność" - napisał b. prezydent na Facebooku.

Wałęsa udostępnił wpis stowarzyszenia "My naród", które zapowiedziało: "My, Naród razem z Lechem Wałęsą i Władysławem Frasyniukiem na kontrmanifestacji miesięcznicy smoleńskiej 10 lipca 2017, nie może Was zabraknąć. To się dzieje teraz!". Były prezydent skomentował: "Potwierdzam swoją obecność".

W czasie obchodów ostatniej miesięcznicy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie kilkadziesiąt osób usiadło w poprzek jezdni, próbując w ten sposób zatrzymać przemarsz przed Pałac Prezydencki uczestnikom Marszu Pamięci. Policja skierowała 91 wniosków do sądu za blokowanie jezdni na drodze marszu. Wśród kontrmanifestujących był min. Władysław Frasyniuk

"Ja wierzę w intuicję Lecha Wałęsy, prezydenta Lecha Wałęsa, on mówił, że pojawi się w Warszawie na demonstracji wtedy, kiedy będą 2 miliony ludzi, wierzę, że to jest ten czas" - mówił Schetyna w piątek w radiowej Trójce.

"Mówiąc zupełnie wprost: ta sytuacja musi zostać rozwiązana, to jest odpowiedź także dzisiaj Lecha Wałęsy na łamanie prawa" - dodał. Według szefa PO, trzeba wrócić do poprzednich przepisów, ponieważ - jak podkreślił - nikt nie ma prawa ograniczać wolności zgromadzeń.

Pytany, czy udział Lecha Wałęsy w kontrmanifestacji może być katalizatorem zmian w tej kwestii, Schetyna odpowiedział, że jego zdaniem pokaże to, że "jest rzeczywisty problem”.

"Przemarsz trzydziestu osób czy kilkudziesięciu osób w miesięcznicę z katedry pod Pałac Prezydencki będzie chroniony znowu przez tysiące policjantów, ulice będą zamykane" - mówił Schetyna. "Widzę tę po prostu okupację tej części Warszawy, widzę to oczami wyobraźni" - dodał. "To będzie kolejna kompromitacja i miesięcznicy, i sposoby jej obchodzenia przez Kaczyńskiego i towarzyszy" - powiedział szef PO.

Od kwietnia obowiązują zmiany w Prawie o zgromadzeniach, które dały pierwszeństwo tzw. zgromadzeniom cyklicznym, czyli np. miesięcznicom. Ustawa daje możliwość otrzymania na trzy lata zgody władz na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu i czasie.

W grudniu ub.r. prezydent Andrzej Duda poprosił TK o zbadanie - w tzw. trybie prewencyjnym - przepisu wprowadzającego zgromadzenia cykliczne. W marcu TK orzekł, że przepisy te są zgodne z konstytucją. Po ogłoszeniu decyzji Trybunału ówczesny dyrektor biura prasowego prezydenckiej kancelarii Marek Magierowski powiedział, że prezydent podtrzymuje swoje wątpliwości dotyczące Prawa o zgromadzeniach, z drugiej strony szanuje wyrok TK. (PAP)