Andrzej Rzońca miesza dane z dwóch źródeł oraz myli procenty z punktami procentowymi - mówi PAP wiceszef komisji finansów Jan Szewczak (PiS). Doradca ekonomiczny PO napisał na Twitterze, że "według GUS w 2016 r. 6 proc. dzieci żyło w skrajnej biedzie, choć według PiS zmniejszyła się ona o 94 proc.".

Andrzej Rzońca twierdzi, że pokazując "absurd twierdzenia o spadku ubóstwa aż o 94 proc." wyrażał sprzeciw wobec tego, że "rząd ma własne fakty".

Chodzi o wpis głównego ekonomisty PO zamieszczony na Twitterze w poniedziałek wieczorem. Napisał on: "Według GUS w 2016 6 proc. dzieci żyło w skrajnej biedzie, choć według PiS zmniejszyła się ona o 94 proc. W 2015 wszyscy byli skrajnie biedni?"

Komentarz ten spotkał się licznymi krytycznymi opiniami na samym Twitterze; wskazywano, że jeśli było to odniesienie się m.in. do danych z raportu EAPN Polska "Przewidywane skutki społeczne 500+: ubóstwo i rynek pracy", gdzie pojawia się liczba 94 proc., Rzońca się myli.

Według szacunkowych danych z tego raportu przed wprowadzeniem programu 500 plus w skrajnym ubóstwie żyło 11,9 proc. dzieci, natomiast po wprowadzeniu programu - już tylko 0,7 proc. dzieci. Oznacza to, jak wynika z tych danych, że skrajne ubóstwo dzieci zmniejszyło się po wprowadzeniu Programu 500 plus o 94 proc. (zarazem o 11,2 punktów procentowych).

Wiceszef komisji finansów publicznych Jan Szewczak (PiS) w rozmowie z PAP zwraca uwagę, że Rzońca w swoim komentarzu miesza dane z dwóch źródeł - GUS i EAPN oraz myli procenty z punktami procentowymi.

"To pokazuje upadek analizy ekonomicznej po stronie PO" - ocenia poseł PiS. Jego zdaniem Platforma bardzo straci na tym, że postanowiła oprzeć się na ludziach i "duchu Leszka Balcerowicza" (Rzońca był m.in. wiceprezesem związanej z Balcerowiczem Fundacji FOR - PAP).

"Ten wpis dowodzi też tego, że pan Rzońca jest liberalnym doktrynerem, oderwanym od rzeczywistości" - mówi Szewczak. Nie potrafi bowiem - dodaje - dostrzec ewidentnego zmniejszenia się ubóstwa wśród dzieci po wprowadzeniu programu 500 plus.

Sam Rzońca w rozmowie z PAP wyjaśniał swoje racje, ale po przesłaniu wypowiedzi do autoryzacji - odmówił jej. Na Twitterze krytykę pod swoim adresem skomentował następująco:

"1) Pokazując absurd twierdzenia o spadku o 94 proc., wyrażałem swój sprzeciw wobec tego, że rząd ma własne fakty. 2) Ale teraz widzę jeszcze inne problemy: wiele znaczących osób nie umie liczyć i nie potrafi też przeprosić za fałszywe oskarżenia. 3) Najpoważniejszy problem jest taki, że dla wielu znaczących osób problem posługiwania się własnymi faktami przez rząd nie jest problemem".

Według opublikowanych w ostatni piątek danych GUS w 2016 r. (w którym od kwietnia wprowadzono program "Rodzina 500 plus") zaobserwowano istotną poprawę sytuacji gospodarstw domowych z dziećmi do lat 18. Skutkiem tego był widoczny spadek zasięgu ubóstwa skrajnego wśród dzieci w wieku 0-17 lat (z 9 proc. w 2015 r. do nieco mniej niż 6 proc. w 2016 r.).