Chińska agencja prasowa Xinhua poinformowała w poniedziałek, że w mieście Hangzhou zostanie utworzony sąd zajmujący się jedynie sprawami dotyczącymi internetu.

Hangzhou to stolica prowincji Zhejiang, miasto znane z organizacji ubiegłorocznego szczytu przywódców G20 oraz siedziba wielu największych koncernów informatycznych Chin. W poniedziałek rząd przyjął plan zakładający powołanie nowego sądu, którego zadaniem będzie orzecznictwo w sprawach dotyczących internetu.

Decyzja o utworzeniu sądu to - jak pisze Xinhua - "znacząca innowacja systemowa", dzięki której chińskie sądownictwo będzie mogło przystosować się do nowych trendów wynikających z rozwoju internetu.

Media przypominają, że w Chinach w ostatnim czasie rośnie liczba sporów dotyczących naruszeń własności intelektualnej, coraz więcej osób jest także sądzonych za prowadzenie serwisów zajmujących się wystawianiem fałszywych opinii o produktach sprzedawanych na platformach e-handlu. W czerwcu br. sąd w Hangzhou skazał za taką działalność na pięć lat i dziewięć miesięcy więzienia mężczyznę, który zarabiał na wystawianiu fałszywych opinii produktów oferowanych na platformie Taobao.

Xinhua twierdzi, że nowy organ poprawi jakość rozstrzygania spraw związanych z przestępstwami internetowymi, zajmie się również kwestiami sporów między internautami oraz integrowaniem internetu z nowoczesnym społeczeństwem i ekonomią. Obserwatorzy przypominają, że chiński regulator mediów wprowadził właśnie zakaz udostępniania transmisji na żywo w sieci. Tłumaczono się chęcią walki z mową nienawiści. Według "Financial Timesa" zakaz dotyczy głównie trzech największych chińskich platform społecznościowych: Weibo, iFeng oraz ACFUN. Pierwsza z nich straciła po decyzji władz miliard dolarów kapitalizacji na nowojorskim parkiecie.

W czerwcu Pekin wprowadził także nowe przepisy zaostrzające kontrolę internetu. Stanowią one m.in., że dane dotyczące krajowego bezpieczeństwa muszą być przechowywane na chińskich serwerach, a duże transfery danych wymagają zgody władz. Ze względu na "propagowanie wulgarnych treści mających negatywny wpływ na społeczeństwo" zamknięto 60 kont należących do portali plotkarskich.

Rafał Tomański (PAP)