Komisja weryfikacyjna ma sens; już pierwsze przesłuchania przyniosły szokujące informacje na temat reprywatyzacji - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka PiS Beata Mazurek komentując pierwszą rozprawę przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji.

W poniedziałek ruszyła pierwsza rozprawa przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. Zbada ona sprawę nieruchomości przy ul. Twardej 8 i 10. Jako pierwszy przesłuchany został b. urzędnik ratusza Krzysztof Śledziewski. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz po raz kolejny zapowiedziała, że nie stawi się przed komisją, bo według niej, jest ona niekonstytucyjna.

"W mojej ocenie komisja weryfikacyjna ma sens. Pierwszy dzień prac i od razu szokujące zeznania urzędnika, który pod przysięgą zeznał, że Hanna Gronkiewicz-Waltz o wszystkim wiedziała, gdyż nadzorowała prace Biura Gospodarki Nieruchomościami. Co więcej ingerowała w część decyzji zwrotowej" - powiedziała Mazurek.

W jej ocenie poniedziałkowe zeznania całkowicie burzą przekaz posłów Platformy Obywatelskiej, którzy mówili, że to urzędnicy, a nie prezydent Warszawy są odpowiedzialni za nieprawidłowości przy reprywatyzacji.

Śledziewski zeznał w poniedziałek przed komisją m.in., że w swoim referacie spotkał się z co najmniej jedną sytuacją, w której prezydent Gronkiewicz-Waltz życzyła sobie zmiany decyzji Biura Gospodarki Nieruchomościami. "To nieprawda, że kiedykolwiek ingerowałam w postępowania reprywatyzacyjne" - odpowiedziała w poniedziałek prezydent Warszawy na Twitterze.

"Nie dziwię się, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie chce stawić się przed komisją i to z pewnością nie z powodów formalnych, ale z powodu tego, że nadzorowała i brała udział w podejmowaniu treści decyzji zwrotowej" - powiedziała Mazurek.

"Najwyraźniej nie jest to osoba, która ma czyste sumienie w tej kwestii, która chroniła ludzi. Być może jej działania doprowadziły do tego, że wiele osób zostało poszkodowanych i dlatego, w mojej ocenie, sprawą Gronkiewicz-Waltz i jej urzędników powinien zająć się sąd i z całą pewnością powinni ponieść odpowiedzialność karną, ale to już decyzja sądu" - dodała rzeczniczka PiS.

Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, że ratusz złożył w poniedziałek rano do Naczelnego Sądu Administracyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego, gdyż w Polsce są dwa organy powołane do rozstrzygania spraw reprywatyzacyjnych - komisja weryfikacyjna oraz prezydent Miasta Stołecznego Warszawy.

"Jeśli więc pojawiły się wątpliwości, zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego, wystąpiliśmy do Naczelnego Sądu Administracyjnego o to, aby taki spór rozstrzygnąć. Z mocy prawa wtedy komisja (weryfikacyjna) powinna zawiesić swoje działania" - podkreśliła prezydent Warszawy. Zaznaczyła, że w tej sytuacji nie ma możliwości, by przedstawiciele stołecznego ratusza byli stroną w komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.