Jestem zaniepokojony skłonnością Donalda Tuska do wypowiadania się w sprawach krajowych. Jako przewodniczący Rady Europejskiej, nie powinien wypowiadać się w sprawach wewnętrznych żadnego kraju członkowskiego UE - powiedział w poniedziałek wiceszef MSZ Konrad Szymański.

Szymański odniósł się w ten sposób do słów b. premiera Donalda Tuska, który dzień po przesłuchaniu swojego syna Michała Tuska przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold powiedział, że jest z niego bardzo dumny. Dodał również, że jest mu bardzo smutno, że jego syn jest ofiarą nienawiści, jaką żywią do niego dzisiaj rządzący Polską.

Zdaniem wiceszefa MSZ, "każdy ojciec ma prawo do emocjonalnych reakcji na takie sytuacje". "Ta sytuacja jest wyjątkowo niejasna, również wyjątkowo trudna" - dodał. Jak podkreślił "byłoby dobrze, gdyby to się nie przelewało na politykę".

"Jestem zaniepokojony skłonnością Tuska do wypowiadania się w sprawach krajowych. Jako przewodniczący Rady Europejskiej, nie powinien wypowiadać się w sprawach wewnętrznych żadnego kraju członkowskiego. Gdyby (Tusk) wypowiedział się w sprawach wewnętrznych francuskich czy greckich, byłby poważny kryzys polityczny" - uważa wiceminister SZ.

W ocenie Szymańskiego, komentowanie przez Tuska wewnętrznych spraw Polski, nie powinno się powtarzać w przyszłości. Jak dodał, b. premier powinien być "bardziej powściągliwy".

Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. 13 sierpnia 2012 r. ogłosiła likwidację; tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

O sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się głośno w lipcu 2012 r., kiedy linie OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe - zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze.