Po stronie Białorusi widoczna jest gotowość do uporządkowania zaległości w stosunkach z Polską, dotyczących m.in. współpracy w dziedzinie oświaty - powiedział w poniedziałek wiceszef MSZ ds. wschodnich Bartosz Cichocki. Gdy to się uda - ocenił - możliwa będzie rozmowa o przyszłości relacji.

Cichocki, który spotkał się z dziennikarzami w przeddzień organizowanej pod honorowym patronatem resortu dyplomacji oraz rektora Uniwersytetu Warszawskiego konferencji naukowej poświęconej stosunkom polsko-białoruskim w 25 lat po podpisaniu przez oba kraje "Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy", pytany był, co może zmienić się w stosunkach między Polską a Białorusią i o najważniejsze cele polskiej polityki wobec Białorusi.

Wiceminister podkreślił, że pierwszoplanowym celem Polski jest uregulowanie "spraw zaległych" dotyczących m.in. funkcjonowania granicy polsko-białoruskiej, kwestii handlowych, a także historycznych, w tym "właściwego upamiętnienia polskich, ale nie tylko polskich ofiar okresu stalinowskiego". Po ich uporządkowaniu - dodał - "będziemy gotowi do rozmowy o przyszłości".

"Uczulamy też partnera białoruskiego na pewne zagrożenia w obszarze polityki bezpieczeństwa związane z nieprzejrzystością działań strony rosyjskiej" - zaznaczył Cichocki.

Pytany o sygnały, które dawałyby nadzieję na ocieplenie stosunków z Mińskiem, wiceszef resortu dyplomacji powiedział, że widzi po stronie białoruskiej "gotowość do uporządkowania zaległości". Wskazał w tym kontekście m.in. na umowę podpisaną pomiędzy Polską a Białorusią w dziedzinie współpracy oświatowej, która reguluje kwestie związane z pracą polskich nauczycieli na Białorusi i umożliwia wymianę młodzieży między obu krajami. Według Cichockiego porozumienie to daje też "dobre perspektywy do wspólnej pracy nad podręcznikami historii".

"Pola współpracy" otwierają się - zdaniem wiceministra - również w kwestiach historycznych, m.in. w odniesieniu do kwestii upamiętnienia zbrodni w Kuropatach. Zaznaczył jednocześnie, że "na tym etapie nie jest to proces zakończony".

Na uwagę jednego z dziennikarzy, że nie używa w kontekście stosunków polsko-białoruskich określenia "ocieplenie", Cichocki przyznał, że jest na to za wcześnie. "Zresztą takie pojęcia - normalizacja, ocieplenie, przełom - wydaje mi się, że one się już zdewaluowały i nie ułatwiają zrozumienia tej sytuacji, raczej zaciemniają" - ocenił.

"Chcemy uporządkowywania konkretnych spraw obywateli Polski i interesów państwa polskiego, i chcemy potwierdzać gotowość do dialogu - jeżeli on jest po stronie białoruskiej otwarty, szczery i nie próbuje unikać tematów nas interesujących" - dodał wiceszef MSZ.

Cichocki odniósł się również do wtorkowej konferencji naukowej, której celem - jak mówił - jest przede wszystkim przypomnienie przy okazji dwudziestopięciolecia polsko-białoruskiego Traktatu "o czasach, kiedy zaczynaliśmy wspólnie - i Polacy, i Białorusini - budować naszą niepodległość po upadku bloku sowieckiego" oraz o atmosferze lat 90. - "ówczesnych nadziejach, koncepcjach".

"Chcemy też szczerze porozmawiać w gronie ekspertów o tym, na jakim etapie dziś jesteśmy, o sytuacji dzisiaj, nie omijając żadnych trudnych czy niewygodnych tematów" - zaznaczył wiceminister.

Częścią wtorkowej konferencji będzie również dyskusja o przyszłości stosunków polsko-białoruskich, w której udział wezmą wiceprzewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych: Małgorzata Gosiewska (PiS) i Robert Tyszkiewicz (PO) oraz niezależne deputowane do białoruskiego parlamentu Hanna Kanapacka ze Zjednoczonej Partii Obywatelskiej i Alena Anisim z Towarzystwa Języka Białoruskiego.

Wejście po ubiegłorocznych wyborach dwóch przedstawicielek opozycji do białoruskiego parlamentu to nowość w życiu politycznym tego państwa, bo w Izbie Reprezentantów od 2004 r. nie było posłów reprezentujących partie opozycyjne.