Ponad 120 tys. imprez odbędzie się w ten weekend na terenie Wielkiej Brytanii w ramach zorganizowanej w pierwszą rocznicę zamordowania posłanki Partii Pracy Jo Cox akcji "The Great Get Together" ("Wielkie Spotkanie").

Posłanka została śmiertelnie raniona przez prawicowego ekstremistę w Birstall w środkowej Anglii 16 czerwca ubiegłego roku - na tydzień przed referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Napastnik, 52-letni Thomas Mair, postrzelił i pchnął kilkakrotnie Cox nożem po jej dyżurze poselskim w lokalnej bibliotece, krzycząc "Britain First" ("Wielka Brytania przede wszystkim").

Cox, która została wybrana do Izby Gmin zaledwie rok wcześniej, była doświadczoną aktywistką społeczną, działając wcześniej m.in. w brytyjskiej organizacji humanitarnej Oxfam i fundacji dążącej do likwidacji współczesnego niewolnictwa. Działała na rzecz praw kobiet i cywilnych ofiar konfliktów zbrojnych oraz krytykowała interwencję Wielkiej Brytanii w Syrii. Była zwolenniczką dalszego członkostwa kraju w Unii Europejskiej.

W swoim pierwszym przemówieniu w parlamencie Cox mówiła m.in. o tym, jak imigracja do Wielkiej Brytanii "wzbogaciła lokalne społeczności" w jej okręgu parlamentarnym. "Jesteśmy znacznie bardziej zjednoczeni i mamy znacznie więcej rzeczy, które nas łączą, niż dzielą" - powiedziała.

W celu zwrócenia uwagi na te wartości jej mąż Brendan Cox oraz siostra i rodzice zapowiedzieli organizację specjalnych festynów i pikników w całym kraju; mają one podkreślać podobieństwa pomiędzy społecznościami, a nie różnice.

"Jo chciała, żeby ludzie pochodzący z różnego tła społecznego - niezależnie od różnych narodowości, religii lub koloru skóry - byli razem i myślę, że byłaby niezwykle zaszczycona skalą wsparcia dla tej kampanii" - tłumaczył Brendan Cox.

Jak dodał, "wiele wskazuje na to, że wpasowaliśmy się w nastrój całego narodu: potrzebę jedności i bycia razem, a nie podziału napędzanego przez politykę i debatę publiczną w ostatnich latach".

W całym kraju tysiące ludzi organizują lokalne imprezy w swoich ogrodach i na swoich ulicach, zapraszając sąsiadów do wspólnego świętowania tego weekendu. Wiele zamków i pałaców znajdujących się pod opieką fundacji English Heritage otworzyło w weekend swoje podwoje i zorganizowało specjalne imprezy dla odwiedzających.

W Londynie społeczność syryjska zaplanowała na sobotę tzw. otwarty iftar (posiłek spożywany po zachodzie słońca w trakcie ramadanu), w którego organizowaniu brał udział także 23-letni Mohammed Alhajali - jedna ze śmiertelnych ofiar środowego pożaru wieżowca mieszkalnego Grenfell Tower.

W niedzielę na stadionie olimpijskim we wschodnim Londynie odbędzie się główny piknik kampanii, w którym może wziąć udział nawet kilkanaście tysięcy osób. W jego trakcie zwiedzający będą mieli okazję spróbować jedzenia m.in. z Karaibów, Włoch, Indii i Japonii, a także sprawdzić swoje siły w afrykańskim zespole muzycznym lub we współpracy ze słynnym londyńskim teatrem Sadler's Well.

Swoje poparcie dla kampanii wyraziło wiele organizacji, m.in. Amnesty International, Brytyjski Czerwony Krzyż i angielska liga piłkarska Premier League.

W ramach specjalnego programu telewizji Channel 4 kilku polityków i dziennikarzy z różnych stron debaty publicznej nakręciło krótkie skecze podkreślające, że "łączy ich więcej niż dzieli". Jeden z filmików pokazywał przygotowania do bitwy pomiędzy dziennikarzami trzech konkurencyjnych telewizji informacyjnych, która została przerwana propozycją pikniku; inny - dyskusję szkockiej pierwszej premier Nicoli Sturgeon i liderki Szkockiej Partii Konserwatywnej Ruth Davidson o muzyce.

Znajdujące się po przeciwnych stronach politycznego spektrum gazety "The Sun" i "Daily Mirror" opublikowały wspólny komentarz redakcyjny, nawołujący do szukania w ludziach podobieństw, a także wzajemnego szacunku.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)