Polskie służby mają doświadczenie w zabezpieczaniu wizyt amerykańskich prezydentów i działają według sprawdzonych planów; tak było chociażby podczas szczytu NATO w Warszawie - mówi PAP w sobotę Krzysztof Liedel, dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.

Biały Dom potwierdził, że prezydent Donald Trump 6 lipca odwiedzi Polskę przed przypadającym w lipcu w Niemczech szczytem G20.

Krzysztof Liedel podkreślił w sobotniej rozmowie z PAP, że w tym przypadku, podobnie jak podczas wizyt poprzednich prezydentów USA, zastosowane zostaną nadzwyczajne środki ostrożności i procedury bezpieczeństwa. Jak mówił podczas wizyt najważniejszych światowych przywódców służby działają według wypracowanych i sprawdzonych schematów oraz planów.

Zdaniem eksperta, dla polskich służb taka wizyta nie jest czymś nadzwyczajnym. Zwrócił uwagę, że w przypadku kiedy jest ona zaplanowana na jeden dzień, służbom dużo łatwiej jest zapewnić bezpieczeństwo osobie ochranianej. "Na pewno pod względem logistyki będzie to łatwiejsza wizyta do zapewnienia tego bezpieczeństwa" - powiedział.

Przypomniał, że za bezpieczeństwo prezydenta Trumpa będą odpowiadały wspólnie służby polskie i amerykańskie, m.in. Biuro Ochrony Rządu oraz Secret Service. "Amerykanie zawsze mocno angażują się w zapewnienie tego bezpieczeństwa m.in. poprzez kwestie związane z logistyką, siłami i środkami oraz wsparciem wywiadowczym o potencjalnym zagrożeniu" - powiedział Liedel.

Z nieoficjalnych źródeł PAP wynika, że Polsce są już agenci Secret Service. Odnosząc się do tego ekspert podkreślił, że teraz będzie powstawał plan dotyczący szczegółów tej wyzyty. "Obecność oficerów Secret Service w Polsce polega na tym, że biorą bezpośredni udział w stworzeniu takiego planu. Trzeba pamiętać, że politycy mogą mieć najróźniejsze pomysły jak spędzić ten czas, natomiast to bezpieczeństwo wpływa na szczegóły tego planu" - powiedział.

Przypomniał, że jak wynika z dotychczasowych wizyt amerykańskich prezydentów, mieszkańcy muszą przygotować się na utrudnienia np. komunikacyjne. "Te utrudnienia są czymś naturalnym. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. To nie jest już tak jak kilkanaście lat temu, kiedy te wizyty powodowały szczególne utrudnienia" - powiedział Liedel.

Dodał, że wiele emocji budzi to, że prezydent Stanów Zjednoczonych przywozi ze sobą całą kolumnę samochodów, w tym sławetną "Bestię". Jest to opancerzona limuzyna wyposażona w nowoczesne technologie. Może przetrwać atak chemiczny i strzał niemal z każdej broni, z wyjątkiem broni pancernej.

Trasy przejazdu będą zabezpieczane przez szpalery policjantów i zostaną sprawdzone pirotechnicznie. Dokładnie sprawdzane będą m.in. studzienki kanalizacyjne, a z tras przejazdu amerykańskiej delegacji usunięte zostaną kosze na śmieci.

Urzędujący prezydenci USA gościli w Polsce 13 razy. Trzech z nich - Richard Nixon, Gerald Ford i Jimmy Carter - odwiedzili nas jednokrotnie. George H.W. Bush i Bill Clinton - po dwa razy. Trzy razy byli w Polsce: George W. Bush oraz Barack Obama.