Odroczenie o jeden rok momentu przejścia na emeryturę skutkować będzie zwiększeniem świadczenia o kwotę ok. 8 proc. - mówił w piątek w Szczecinie podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marcin Zieleniecki.

Wiceminister wziął udział w spotkaniu, które odbyło się w ramach kampanii informacyjnej "Godny Wybór. Przywrócenie wieku emerytalnego", realizowanej wspólnie przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Kancelarię Prezydenta oraz NSZZ "Solidarność". Podsumowanie kampanii zaplanowano na poniedziałek, w Warszawie.

Na spotkaniu przedstawiane były główne założenia zmian w systemie emerytalnym, zasady nabywania uprawnień do przejścia na emeryturę oraz kwestie dotyczące obniżenia wieku emerytalnego i całego systemu świadczeń. Partnerem kampanii jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zmiany w systemie emerytalnym wejdą w życie 1 października.

Zieleniecki podczas spotkania z dziennikarzami podkreślił, że "zmiany w systemie emerytalnym to danie możliwości ubezpieczonym samodzielnego decydowania o tym, w jakim momencie zakończyć swoją aktywność zawodową".

"Czynniki, które będą decydować o suwerennych decyzjach poszczególnych ubezpieczonych, są bardzo różne: m.in. stan zdrowia, zachowanie zdolności do pracy, szansa utrzymania się na rynku pracy, sytuacja materialna, ewentualne inne źródła utrzymania, sytuacja osobista czy rodzinna" – wymienił wiceminister.

Jak zaznaczył "odroczenie o jeden rok momentu przejścia na emeryturę skutkować będzie zwiększeniem świadczenia o kwotę ok. 8 proc." "Każdy ubezpieczony, który 1 października br. osiągnie nowy wiek emerytalny, będzie zmuszony do tego aby przeprowadzić bilans zysków i strat, i w sposób odpowiedzialny podjąć decyzję co do tego, kiedy zakończyć proces aktywności zawodowej" – wyjaśnił.

Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha dodał, że "podwyższenie emerytury o 8 proc. w ciągu jednego roku jest jednym z największym na świecie w systemach emerytalnych". "Około 17 proc. osób, które nabywają uprawnienia do emerytury, pozostaje dalej aktywnymi na rynku pracy" – podkreślił.

"Jako związek walczyliśmy o obniżenie wieku emerytalnego i to nam się udało, ale ciągle staramy się o to, aby do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wpływały jak największe składki, czyli chcemy uzusowienia umów śmieciowych, wzrostu płacy minimalnej i minimalnej stawki godzinowej" – powiedział zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Tadeusz Majchrowicz.

"To, że emerytura jest niska, bo średnia jest na poziomie 2138 zł brutto, świadczy o tym, że Polacy są marnie wynagradzani. Obecne działania PiS dążą do upodmiotowienia pracownika i mamy nadzieję, że wynagrodzenia będą rosły" – dodał.

Według ZUS, wskutek przepisów przywracającym wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, w ostatnim kwartale tego roku przybędzie ok. 331 tys. osób, które będą mogły przejść na emeryturę. W województwie zachodniopomorskim może być to ponad 15 tys.

Uchwalona przez Sejm 16 listopada ubiegłego roku ustawa obniżająca wiek emerytalny była jedną z obietnic wyborczych prezydenta Andrzeja Dudy. (PAP)