Podważanie decyzji prezydenta, wskutek której Mariusz Kamiński jest człowiekiem, któremu wszelkie winy zostały wymazane, jest zamachem na wolności i prawa obywatelskie - uważa szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

W środę Sąd Najwyższy udzielił odpowiedzi na pytanie prawne związane z ułaskawieniem w 2015 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę obecnego koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA m.in. obecnego zastępcy Kamińskiego - Macieja Wąsika, skazanych wcześniej nieprawomocnie za działania CBA w "aferze gruntowej" z 2007 r.

SN uznał, że prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych, a jego zastosowanie przed prawomocnym wyrokiem nie wywołuje skutków procesowych.

"Sąd Najwyższy podjął decyzję sprzeczną z polskim porządkiem prawnym, w związku z powyższym nieskuteczną" - uważa Szczerski. W jego ocenie decyzję Sądu Najwyższego należy rozpatrywać jako polityczną.

"Jest błędna i sprzeczna z porządkiem prawnym Polski" - mówił szef gabinetu prezydenta w czwartek na antenie Telewizji Republika. Jak podkreślił, SN nie ma prawa zajmować się decyzjami prezydenta w zakresie prawa łaski.

"On ma zajmować się prawidłowością procedur w ramach władzy sądowniczej, a nie innych organów państwa" - podkreślił Szczerski. Według niego SN "nie miał prawa dokonywać konstytucyjnej wykładni tego, co mówi artykuł konstytucji dotyczący prawa łaski. "Od tego mamy Trybunał Konstytucyjny" - powiedział minister. W jego ocenie "nawet jeśli SN dokonywał tego typu dywagacji", to wnioski są błędne.

Według Szczerskiego, prezydent skorzystał z jednej z trzech form prawa łaski: abolicji indywidualnej, "kiedy daruje się i puszcza się w niepamięć wszelkie przewiny zanim w ogóle zostaną przez kogokolwiek rozpatrzone". "To mieści się w obrębie prawa łaski, które jest prerogatywą prezydenta bez żadnych uwarunkowań, poza jednym, czyli tym, że nie może dotyczyć osób skazanych przez Trybunał Stanu" - zaznaczył szef gabinetu prezydenta.

Szczerski był pytany też o to, czy możliwe jest, by sąd niższej instancji skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie i by powstały "dwie rzeczywistości prawne". "To byłaby dalsza degradacja ładu prawnego polskiego państwa" - uznał prezydencki minister.

"My musimy bronić podstaw konstytucyjnych polskiego ładu właśnie szczególnie w zakresie praw i wolności obywateli" - mówił. Podważanie decyzji prezydenta, wskutek której "dzisiaj pan minister Mariusz Kamiński jest człowiekiem, któremu wszelkie winy, jakiekolwiek oskarżenia zostały wymazane" jest zamachem na wolności i prawa obywatelskie - uznał szef gabinetu prezydenta. Według niego "tego zamachu dokonują dzisiaj sądy pod dyrektywą Sądu Najwyższego".