To pokazuje, że za rządów PO-PSL państwo działało tylko teoretycznie; doszło do karygodnych zaniedbań, ustaleniem kto do nich doprowadził powinna zająć się prokuratura - tak rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza odniósł się do informacji zastępcy prokuratora generalnego ws ekshumacji.

Zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek poinformował w czwartek, że podczas dotychczasowych ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał, w 9 przypadkach znaleziono części ciał innych osób; w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego ujawniono fragmenty ciał dwóch innych osób.

"To bardzo smutne i tragiczne, co się okazało. Pokazuje to wszystko, że prawdą jest to, że w czasach rządów PO-PSL państwo działało tylko teoretycznie. Jak dziś widzimy, doszło do absolutnie karygodnych zaniedbań, ustaleniem kto do nich doprowadził powinna zająć się prokuratura" - powiedział PAP rzecznik klubu Kukiz'15. Według niego wobec tych osób "należałoby wyciągnąć stosowne konsekwencje, tak jak stanowi prawo".

Zdaniem Kuleszy, "osobną rzeczą jest to, że politycy PO, a w szczególności b. premier Ewa Kopacz, kłamali, ordynarnie i niewyobrażalnie, upewniając opinię publiczną, że wszystko jest w porządku i wszystko jest pod kontrolą". "Gdyby była człowiekiem honoru, przeprosiłaby za swoje kłamliwe słowa i wycofałaby się z życia politycznego" - ocenił.

Prok. Pasionek podkreślił w czwartek, że podstawową kwestią w badaniach po ekshumacjach będzie ustalenie przyczyn i mechanizmu zgonu. Jak dodał, zakończenie czynności związanych z ekshumacją planowane jest w kwietniu 2018 r.

Na początku tygodnia Prokuratura Krajowa potwierdziła medialne doniesienia, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego i gen. Włodzimierza Potasińskiego znajdowały się szczątki innych ofiar katastrofy. Wcześniej zespół prokuratorów wyjaśniających okoliczności katastrofy smoleńskiej informował, że podczas przeprowadzanych obecnie ekshumacji stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał.

W środę b. premier Ewa Kopacz (PO) zeznawała w Prokuraturze Krajowej w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.

Kopacz, w czasie, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej, pełniła funkcję ministra zdrowia. Po katastrofie, wraz z zespołem ekspertów, pojechała do Moskwy, by uczestniczyć w identyfikacji ofiar. Część bliskich ofiar zarzucała jej później, że na miejscu nie dopilnowano prac strony rosyjskiej.