Szef Nowoczesnej Ryszard Petru uważa, że potrzebne jest ożywienie dyskusji o wprowadzeniu w Polsce waluty euro oraz rozpoczęcie realnych działań przyspieszający ten proces. Według niego najwcześniej można wprowadzić tę walutę w 2022 roku.

Petru na środowej konferencji prasowej w Krakowie nawiązał do raportu Komisji Europejskiej, który - jego zdaniem - "tak naprawdę wskazuje na to, że mamy Europę dwóch prędkości".

W środowym dokumencie dotyczącym przyszłości eurolandu KE zaproponowała, by rozważyć stworzenie osobnego budżetu dla strefy euro. Wywołujący kontrowersje pomysł jest jeszcze daleki od realizacji, ale jego urzeczywistnienie może być groźne dla interesów Polski.

Dokument zawiera m.in. propozycję utworzenia oddzielnego budżetu dla strefy euro, jak również Europejskiego Funduszu Walutowego. Zdaniem KE powinno to być rozważone na "późniejszym etapie" pogłębiania unii gospodarczej i walutowej.

Szef Nowoczesnej ocenił, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej "strefa euro staje się tak naprawdę UE". "Dlatego tak ważne jest, aby Polska rozpoczęła nie tylko debatę o przystąpieniu do strefy euro, ale przede wszystkim rozpoczęła działania" - mówił.

Jak dodał, Nowoczesna będzie starała się na spotkaniach obalać mity na temat euro. Zaapelował do innych partii opozycyjnych, aby poparły Nowoczesną w tej sprawie.

„W moim przekonaniu najszybszym możliwym terminem wprowadzenia euro jest 2022 r. Najpierw trzeba wygrać wybory, a potem rozpocząć całą procedurę” - zadeklarował Petru.

Jego zdaniem na przykładzie Wielkiej Brytanii widać, że państwo, które nie jest strefie euro może łatwo wyjść z Unii Europejskiej. „Kraj, który jest w tej strefie, czyli Grecja nawet z euro wyjść nie mogła, dlatego gdyż taka była sieć powiązań z innymi krajami. Chciałbym mieć pewność, że żaden Kaczyński w przyszłości Polski z Unii Europejskiej nie wyprowadzi” - powiedział szef Nowoczesnej.