Członkowie rady społecznej komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji mają nadzieję, że komisji uda się odzyskać utracony majątek publiczny, ale przede wszystkim - zadośćuczynić poszkodowanym "dziką reprywatyzacją". Jest wola polityczna by to zrobić, a my możemy pomóc - mówią PAP.

Jan Popławski (Miasto Jest Nasze) powiedział PAP, że w MJN od lat pracuje zespół prawników, który dokumentował przypadki naruszeń prawa przy reprywatyzacjach i udzielał pomocy prawnej poszkodowanym. "Zgromadziliśmy doświadczenie i dokumentację. Moim zadaniem jest podzielić się tym z komisją w imieniu organizacji, którą reprezentuję" - zapewnił.

Jak powiedział, zależy mu, by z komisją ustalić jasne kryteria doboru spraw dla komisji. "Moim zdaniem w pierwszej kolejności komisja powinna się zająć tymi, którzy w wyniku bezprawnych działań weszli w posiadanie największej liczby nieruchomości i są największymi beneficjentami afery reprywatyzacyjnej" - powiedział, deklarując też chęć zadawania pytań osobom wezwanym przed komisję.

Jego zdaniem, efektem pracy komisji powinno być doprowadzenie do tego, że cały - lub przynajmniej większość - majątku zagrabionego i bezprawnie przywłaszczonego przez beneficjentów reprywatyzacji "wróci na łono majątku publicznego". "Drugie - i chyba nawet ważniejsze od pierwszego - to jest zadośćuczynić ofiarom reprywatyzacji, która przecież wywołała olbrzymie koszty społeczne, dziesiątki tysięcy ludzi wylądowało na bruku i przez tyle lat skandalicznie państwo im nie pomagało" - podkreślił.

"Odebrać złodziejom własność ludzi" - taki według Katarzyny Matuszewskiej, reprezentującej w radzie Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej, powinien być cel działania komisji weryfikacyjnej. "Do dziś jestem pozytywnie zaskoczona tym, że ktoś wreszcie wziął się za tę sprawę na poważnie. Widzę wolę polityczną i możliwość przywrócenia sprawiedliwości. Mam tu na myśli nie tylko odebranie zagrabionej własności, ale też zadośćuczynienie tym, których okradziono. Dlatego weszłam do tej rady, a swoją rolę widzę jako służebną" - powiedziała PAP.

Według Matuszewskiej, która oprócz działalności w WSL jest też od lat członkinią Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej oraz dziennikarką TVP Info, 9-osobowa Rada jest "bardzo dobrze dobrana", bo są w niej przedstawiciele trzech różnych grup. Pierwsza to lokatorzy, których wyrzucono z mieszkań i stanęło przed nimi widmo bezdomności (niektórzy wręcz jej doświadczyli, inni zaś musieli mieszkać u dzieci lub wynajmować lokal na wolnym rynku - kosztem innych, potrzeb np. leków). Druga grupa to właściciele nieruchomości, którzy w wyniku bezprawnych działań reprywatyzacyjnych swoją własność utracili, a trzecia grupa - do której zalicza się także ona - to "ludzie zszokowani działaniem mafii reprywatyzacyjnej, którzy pomagają pokrzywdzonym".

"Ale przecież w pewnym sensie pokrzywdzeni jesteśmy wszyscy, bo chodzi o majątek publiczny, czyli należący do nas wszystkich" - podkreśliła.

Matuszewska przypomniała, że stowarzyszenia lokatorskie od dawna upominają się o utworzenie funduszu odszkodowawczego, do którego trafiłyby pieniądze wyegzekwowane od winnych bezprawnych działań przy reprywatyzacji. "To by było idealne rozwiązanie, żeby właśnie z tych pieniędzy zadośćuczynić tym wszystkim, którzy z ich winy ucierpieli. Myślę o tych wszystkich, których mafia reprywatyzacyjna wygnała z ich domów i skazała na niepewne jutro. O emerytach, którzy nie kupowali leków, bo musieli wynajmować mieszkania na wolnym rynku" - wyjaśniła.

Rada Społeczna jest organem opiniodawczym komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji - jej najważniejsze zadanie to opiniowanie decyzji administracyjnych wydawanych przez komisję. Opinia Rady nie jest dla komisji wiążąca. Rada może też uczestniczyć w rozprawach komisji, jej członkowie będą mogli zadawać pytania osobom przesłuchiwanym.

Akty powołania 9 członków rady wręczył w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W jej skład weszli: Anna Amsterdamska (Stowarzyszenie Właścicieli Lokali), Ewa Andruszkiewicz (Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów), Robert Andrzejewski (Stowarzyszenie Mieszkańców Kamienicy Hoża 27a), Oskar Hejka (Warszawiak Na Swoim), Marek Jasiński (Komitet Obrony Lokatorów), Weronika Kubas (Komitet Obrony Lokatorów), Iwona Łukasik (Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej), Katarzyna Matuszewska (Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów) i Jan Popławski (Miasto Jest Nasze).

W czwartek Sejm wybrał siedmiu członków komisji weryfikacyjnej. Nie wybrano ósmego kandydata - zgłoszonego przez Nowoczesną posła Jerzego Meysztowicza. Procedura wyboru na jeden wakat w komisji zostanie powtórzona. W poniedziałek komisja w niepełnym składzie będzie miała pierwsze robocze spotkanie organizacyjne. Podobne spotkanie robocze Rada Społeczna zaplanowała na środę.

Ustawa powołująca komisję weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w stolicy weszła w życie 5 maja. Zgodnie z nią, komisja weryfikacyjna będzie mogła np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość.

Tzw. dziką reprywatyzację bada także prokuratura - trwa 175 postępowań ws. stołecznej reprywatyzacji.

Wojciech Tumidalski (PAP)