Do 146 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych powodzi na zachodniej i południowej Sri Lance, gdy ratownicy wydobyli w niedzielę spod olbrzymich zwałów błota kolejnych nieżywych; 112 osób pozostaje zaginionych - informują lankijskie służby ratunkowe.

Według wojska, które uczestniczy w akcji ratunkowej i poszukiwawczej, szanse na odnalezienie żywych pod osuwiskami są niewielkie.

Poprzedni bilans powstałej w następstwie deszczy monsunowych powodzi mówił o 126 ofiarach śmiertelnych i 97 zaginionych.

Według doniesień AP, ponad sto tysięcy ludzi musiało opuścić swe domy. AFP pisze, powołując się na lankijskie centrum zarządzania katastrofami, nawet o pół milionie ludzi, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia miejsc zamieszkania, i którzy potrzebują pomocy.

Ratownicy korzystają z chwilowej poprawy pogody oraz cofania się wód powodziowych w celu dotarcia do tysięcy ludzi i dostarczenia im najpotrzebniejszych zapasów - informuje AP. Wojsko oczyściło dostęp do dróg w regionach najbardziej dotkniętych przez żywioł, podczas gdy do innych miejsc można dostać się łodziami - powiedział kierujący misją ratunkową i poszukiwawczą generał Sudatha Ranasinghe.

Chociaż pogoda poprawiła się, synoptycy zapowiadają kolejne deszcze na niedzielę i poniedziałek.

W sobotę władze Sri Lanki zwróciły się do ONZ oraz innych krajów o pomoc. ONZ powiadomiła, że odpowiedziała na prośbę lankijskiego rządu i uczestniczy w pomocy humanitarnej. Obiecała również kontenery na wodę i tabletki do jej oczyszczania oraz namioty i inne potrzebne rzeczy dla powodzian. Światowa Organizacja Zdrowia ma dostarczyć leki.

Indie wysłały na sąsiednią Sri Lankę okręt marynarki z ekipą medyczną na pokładzie oraz najpotrzebniejszymi produktami; pomoc obiecały również Pakistan i Stany Zjednoczone.

W maju nad Sri Lankę nadciąga zwykle monsun południowo-zachodni, który przynosi opady deszczu w środkowej, południowej i zachodniej części kraju. W maju 2016 roku żywioł pociągnął za sobą śmierć ponad 100 osób, w grudniu 2014 roku podobne warunki atmosferyczne zmusiły ponad 100 tys. ludzi do opuszczenia domów.

Ocenia się, że ostatnie opady były najgorsze od 2003 roku. (PAP)