Sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej pozytywnie zaopiniowała w środę propozycję, by do planu pracy Najwyższej Izby Kontroli na 2018 r. wpisać kontrolę zakupu z wolnej ręki samolotów do przewozu najważniejszych osób w państwie.

Taka propozycja, była wśród 103 propozycji tematów kontroli, jakie zgłosiły komisje sejmowe do planu pracy NIK. Dla prezydium Sejmu opiniowała je w środę Komisja ds. Kontroli Państwowej. Temat dotyczący samolotów dla VIP-ów nie wzbudził dyskusji.

Pomysł kontroli zakupu samolotów dla VIP zgłosili - za pośrednictwem komisji obrony - posłowie PO. Jak mówił poseł tej partii Paweł Suski, należy zbadać zasadność decyzji o unieważnieniu przetargu na samoloty i zakupie ich z wolnej ręki.

31 marca Inspektorat Uzbrojenia MON i amerykański koncern Boeing podpisały umowę na dostawę trzech samolotów B737 (dwóch nowych i jednego używanego) do przewozu VIP-ów za nieco ponad 2 mld zł netto. Umowa została zawarta z wolnej ręki. Wcześniej MON unieważnił przetarg, w którym oferty okazały się za drogie i zawierały błędy formalnoprawne (obaj oferenci chcieli sprzedać MON samoloty B737). Krajowa Izba Odwoławcza orzekła, że negocjując tylko z Boeingiem, Inspektorat naruszył przepisy. MON zaskarżyło to rozstrzygnięcie do sądu.

9 maja poselską kontrolę umowy z Boeingiem zapowiedzieli parlamentarzyści PO, chcąc ustalić, czy wpływ na wybór samolotu miał były przewodniczący podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej a kiedyś wieloletni pracownik firmy Boeing Wacław Berczyński.

MON podkreśla, że żaden producent nie był faworyzowany, wymagania były transparentna, a firma Airbus - największy konkurent Boeinga na rynku samolotów pasażerskich - nie zdecydowała się na złożenie oferty. Ministerstwo zwraca też uwagę, że w postępowaniu z wolnej ręki udało się wynegocjować cenę niższą niż wartość oferty złożonej przez Boeinga w postępowaniu konkurencyjnym.

Drugi z tematów kontroli zgłoszonych przez PO na posiedzeniu komisji obrony przed dwoma tygodniami - przestrzeganie procedur ochrony informacji niejawnych w MON - również uzyskał w środę pozytywną opinię komisji ds. kontroli państwowej. W tym wypadku jednak wiceprezes NIK Wojciech Kutyła zwracał uwagę, że choć nie ma przepisów, które by taką kontrolę uniemożliwiały, to skuteczniej przeprowadzić ją mogą inne wyspecjalizowane w tym zakresie podmioty - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służba Kontrwywiadu Wojskowego.

Cezary Grabarczyk (PO), który zgłosił ten pomysł 10 maja, wskazywał wówczas, że argumentem za przeprowadzeniem takiej kontroli jest przypadek Berczyńskiego, który miał niejawne dokumenty z przetargu na śmigłowce wielozadaniowe, choć nie miał jeszcze certyfikatu dostępu. MON podkreśla jednak, że Berczyński miał odpowiednie upoważnienie od ministra obrony.

W odniesieniu do obu kontroli wiceszef MON Michał Dworczyk deklarował przed tygodniem, że MON nie ma nic do ukrycia i jest otwarte na współpracę z NIK.

Komisja ds. Kontroli Państwowej negatywnie zaopiniowała natomiast w środę propozycję komisji obrony, by NIK zbadała wdrożenie na potrzeby sił zbrojnych systemu samolotów wielozadaniowych F-16. Takiej rekomendacji chciał wiceprezes NIK, który zwracał uwagę, że z tym tematem wiązało się kilka kontroli przeprowadzonych w ostatnich latach.

Pozytywną opinię komisji ds. kontroli państwowej uzyskały dwa inne tematy zgłoszone przez komisję obrony - planowanie obronne w państwie oraz szkolenie żołnierzy w szkołach podoficerskich, centrach i ośrodkach szkolenia.