Kanclerz Angela Merkel oświadczyła we wtorek, że poniedziałkowy zamach w Manchesterze tylko wzmacnia determinację Niemiec do wspólnej z Wielką Brytanią walki z "tymi, którzy planują i dokonują czyny świadczące o pogardzie dla ludzi".

Merkel podkreśliła, że ze smutkiem i oburzeniem śledzi informacje nadchodzące z Manchesteru. "To niepojęte, że ktoś wykorzystał radosny koncert pop do spowodowania śmierci i ciężkiego okaleczenia tak wielu ludzi" - napisała szefowa niemieckiego rządu.

"Ten domniemany terrorystyczny zamach zwiększy jedynie naszą determinację do przeciwstawienia się wspólnie z naszymi brytyjskimi przyjaciółmi tym, którzy planują i wykonują czyny świadczące o pogardzie dla ludzi" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej biura prasowego rządu.

"Zapewniam mieszkańców Wielkiej Brytanii, że mogą na nas liczyć" - zapewniła Merkel.

W poniedziałkowym wybuchu w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, tuż po zakończeniu koncertu amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande, zginęły co najmniej 22 osoby, w tym dzieci, a 59 ludzi zostało rannych. Wybuch jest traktowany przez brytyjską policję jako atak terrorystyczny.