Nowoczesna zaapelowała w środę do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie nowelizacji Prawa farmaceutycznego, która przewiduje, że nowe apteki będą mogli otwierać tylko farmaceuci. Posłowie Nowoczesnej mówili w środę, że ustawa nosi znamiona ustawy lobbingowej.

"Chcemy zaapelować do pana prezydenta o to, aby zawetował tzw. ustawę apteka dla aptekarza, a tak na dobrą sprawę - zmianę przepisów Prawa farmaceutycznego" - powiedział na konferencji w Sejmie poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz.

Przekonywał, że ta ustawa jest "bardzo szkodliwa". "Przede wszystkim nosi znamiona ustawy lobbingowej, pierwotna treść tej ustawy została przygotowana poza Sejmem, pojawiła się jako projekt poselski, ale tak na dobrą sprawę żaden z posłów nie był w stanie powiedzieć czegoś na ten temat" - powiedział Meysztowicz.

Ustawa, jak mówił, może doprowadzić do ograniczenia dostępności leków poprzez zmniejszenie ilości aptek publicznych. Ustawa - zdaniem Meysztowicza - może doprowadzić do tego, że leki będą droższe.

"Koncerny farmaceutyczne poprzez hurtownie będą negocjować z małymi podmiotami i małymi sieciami. Wiadomo, że przy takich negocjacjach mali przegrywają, a duże sieci aptek będą miały dużo bardziej korzystne warunki" - stwierdził poseł Nowoczesnej.

Ponadto, jego zdaniem, ustawa ogranicza swobodę działalności gospodarczej i budzi duże wątpliwości konstytucyjne. "Dlatego ten apel albo o zawetowanie, albo o przesłanie ustawy celem sprawdzenia do Trybunału Konstytucyjnego" - powiedział Meysztowicz.

Dodał, że większość sejmowa w ogóle nie była zainteresowana krytycznymi opiniami nt. ustawy m.in. ze strony Biura Analiz Sejmowych. "Pomimo tego ustawa zastała przeforsowana" - powiedział Meysztowicz.

Poseł Nowoczesnej Mirosław Suchoń ocenił, że nowelizacja Prawa farmaceutycznego była procedowana w niewłaściwej komisji.

"Chcę przypomnieć, że ta ustawa, pomimo tego, że bardzo silnie wpływa na swobodę działalności gospodarczej i bardzo silnie reguluje ten rynek apteczny, była procedowana w komisji deregulacyjnej. To jest przykład hipokryzji, taka ustawa powinna być procedowana w komisji zdrowia czy też w komisji gospodarki i rozwoju, gdzie jest jej miejsce. Tylko że tam przewodniczącymi są posłowie opozycji, w związku z tym to jest kolejny przykład, jak większość rządząca traktuje opozycję" - powiedział Suchoń.

Zgodnie z nowymi przepisami, prawo uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki będą mogli uzyskać farmaceuci prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą oraz spółki jawne lub partnerskie, w których partnerami są wyłącznie farmaceuci. Farmaceuta będzie mógł być właścicielem maksymalnie czterech aptek ogólnodostępnych.

Ustawa zakłada, że przesłankami do wydania zezwolenia będą co najmniej 3 tys. mieszkańców gminy przypadających na jedną aptekę i odległość 500 m od apteki już istniejącej, z wyjątkiem sytuacji, gdy w dniu złożenia wniosku o zezwolenie od miejsca planowanej lokalizacji apteki do najbliższej apteki funkcjonującej odległość wynosi w linii prostej co najmniej 1000 m lub apteka została nabyta od spadkobiercy w całości i jej adres pozostaje aktualny.

Nowelizacja została przygotowana jako projekt poselski PiS i od początku prac wzbudzała wiele kontrowersji. Przedsiębiorcy przekonywali, że nowe przepisy nie poprawią dostępności do leków pacjentom na wsi i doprowadzą do narzucania cen leków przez hurtownie farmaceutyczne i producentów leków. Nowelizację popierała natomiast Naczelna Rada Aptekarska, która zapewniała, że w wyniku nowych przepisów więcej aptek będzie otwieranych na wsiach, a ceny leków nie wzrosną.

W opinii Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu nowe przepisy preferują jedną grupę podmiotów, która ma zapewnić prawidłowe funkcjonowanie aptek jako placówek o szczególnym statusie w ochronie zdrowia. "Wydaje się jednak, że uprawnienia właścicielskie nie mogą mieć bezpośredniego wpływu na ochronę zdrowia i bezpieczeństwo pacjentów" - ocenili legislatorzy. Ich zdaniem, "należy się zastanowić, czy wprowadzone zmiany należycie wyważają ochronę interesów, w szczególności z punktu widzenia konstytucyjnej zasady proporcjonalności".

Resort zdrowia przekonuje, że nowelizacja Prawa farmaceutycznego ma chronić pacjentów przed wzrostem cen leków. Zdaniem MZ, na nowych przepisach skorzystają małe, rodzinne apteki, które przegrywają w konkurencji z aptekami sieciowymi. (PAP)