Ekolodzy z Greenpeace oraz pszczelarze zaapelowali w środę do resortu rolnictwa, by poparł zakaz stosowania toksycznych pestycydów szkodliwych dla pszczół. Greenpeace szacuje, że praca tych owadów w Polsce jest warta nawet 4 mld zł.

W środę ekolodzy z Greenpeace Polska oraz przedstawiciele organizacji pszczelarskich przekazali Bogusławowi Rzeźnickiemu dyrektorowi departamentu hodowli i ochrony roślin w ministerstwie rolnictwa petycję podpisaną przez ponad 60 tys. osób dot. wprowadzenia zakazu stosowania w Polsce toksycznych pestycydów szkodzących pszczołom.

Katarzyna Jagiełło z Greenpeace Polska wyjaśniła w rozmowie z PAP, że w "najbliższych tygodniach w UE zadecyduje się los pszczół". "Komisja Europejska zaproponowała zakaz używania najbardziej toksycznych dla pszczół pestycydów. Pszczelarze oraz Greenpeace apelują do ministra Jurgiela, by Polska stanęła po stronie pszczół i żeby zakazano używania najbardziej szkodliwych pestycydów" - powiedziała.

Przedstawicielka organizacji dodała, że ta wiosna jest szczególnie trudna dla pszczół i owadów zapylających. Prezydent Polskiego Związku Pszczelarskiego Waldemar Kudła ocenił w rozmowie z PAP, że zimy mogło nie przeżyć nawet 50 proc. populacji pszczół w Polsce.

Ekolodzy i pszczelarze wyjaśniają, że pestycydy z grupy neonikotynoidów negatywnie wpływają na system nerwowy i odpornościowy owadów, co ma wpływ na ich zdrowie i życie. Takie związki chemiczne paraliżują też zdolności komunikacyjne pszczół - nie mogą znaleźć one pożywienia bądź uli.

"Wiele badań pokazuje jednak, że neonikotynoidy stanowią też poważne zagrożenia dla innych gatunków zwierząt, motyli, bezkręgowców a nawet ptaków" - dodała Jagiełło.

Kudła dodał, że w Polsce od 2013 r. obowiązuje moratorium na stosowanie niektórych pestycydów szkodzących pszczołom, które z końcem br. wygaśnie.

Przedstawiciel resortu rolnictwa ocenił, że Komisja Europejska powinna podjąć decyzję ws. przyszłości neonikotynoidów pod koniec tego bądź na początku przyszłego roku. "Dotychczasowe działania Komisji wskazują, że trudno jest potwierdzić bezpieczne zastosowanie dla tych substancji czynnych" - dodał.

Inicjatywę ekologów uznał za "ważny głos w dyskusji". "Chcemy rozmawiać też nad bezpiecznym stosowaniem środków ochrony roślin, aby rolnicy wiedzieli, jak chronić owady zapylające" - dodał Rzeźnicki.

Pytany przez dziennikarzy, jakie sankcje mogą grozić za stosowanie niebezpiecznych pestycydów wyjaśnił, że najczęściej są to mandaty w wysokości 500 zł. W grę wchodzi też droga cywilna, czyli pokrycie szkód, jeśli dojdzie do wytrucia pszczół w pasiece.

Ekolodzy zwracają uwagę, że polskim atutem, który pomaga pszczołom jest drobnotowarowe rolnictwo. "W Polsce zużycie pestycydów jest jeszcze na stosunkowo niższym poziomie niż na zachodzie Europy, ale ten trend dynamicznie wzrasta. Powinniśmy powstrzymać ten trend, tak samo ważne jest, by pszczoły miały dostęp do różnorodnych kwiatów. Powinniśmy też chronić miedze, zadrzewienia śródpolne i nie doprowadzać do monokultur" - podsumowała Jagiełło.

Greenpeace w ubiegłorocznym raporcie informowało, że praca pszczół w Polsce warta jest nawet 4 mld zł. W 2015 r. ekonomiczna wartość zapylania jabłek w naszym kraju wynosiła ponad 1,5 mld zł rocznie; rzepaku około 1 mld zł rocznie. Na kolejnych miejscach znalazły się maliny (ok. 400 mln zł), wiśnie i czereśnie (także ok. 400 mln zł) oraz ogórki (ok. 200 mln zł).(PAP)