Media w USA są podzielone w ocenie przyczyn odwołania szefa FBI Jamesa Comeya. "New York Times" uważa, że miało ono związek ze śledztwem ws. powiązań otoczenia prezydenta Donalda Trumpa z Rosją, Fox News wskazuje natomiast na sprawę e-maili Hillary Clinton.

W komentarzu redakcyjnym "NYT" podkreśla w środę, że główną przyczyną odwołania Comeya było śledztwo, jakie FBI prowadzi wobec prezydenta Trumpa i jego współpracowników, a które mogło doprowadzić do "odwołania" szefa państwa. Dziennik przypomina, że śledczy badali powiązania Trumpa i jego otoczenia z Rosją, co "mogło mieć tragiczne konsekwencje dla administracji".

"Przy stałym sprzeciwie Republikanów dla poważnego śledztwa, działania Comeya były jedyną agresywną próbą wyjaśnienia powiązań kampanii wyborczej Trumpa z Rosją" - tłumaczy "NYT". Dziennik przypomina też, że do tej pory ze stanowisk musiało zrezygnować kilka osób z bliskiego otoczenia Trumpa, np. były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego gen. Michael Flynn. Zataił on informacje o swoich kontaktach z ambasadorem Rosji.

Według "NYT" decyzja o odwołaniu dyrektora FBI powoduje, że zdolności FBI do dalszego badania powiązań Trumpa i jego otoczenia z Rosją będą "sparaliżowane".

Innego zdania jest portal telewizji Fox News, który tłumaczy, że Trump podjął taką decyzję na wniosek wysokich funkcjonariuszy ministerstwa sprawiedliwości USA. Tym samym przytacza oficjalną przyczynę jaką podał Biały Dom.

Zastępca prokuratora generalnego Rod Rosenstein w notatce służbowej do prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa podkreślał "obawy dotyczące sposobu, w jaki Comey prowadził śledztwo dotyczące e-maili Clinton" - tłumaczy Fox News. Chodzi o postępowanie z zeszłego roku w sprawie używania przez demokratyczną kandydatkę na prezydenta Hillary Clinton prywatnego serwera w korespondencji mailowej obejmującej poufne materiały rządowe.

W dokumencie Rosenstein napisał, że "wszyscy zgadzają się, że dyrektor popełnił poważne błędy". Zastępca prokuratora generalnego przypomina, że 5 lipca 2016 roku Comey ogłosił, że Clinton i jej otoczenie byli "niezwykle nieostrożni" w sprawie poufnych materiałów. Z drugiej strony szef FBI zaznaczył, że jego biuro nie opowiada się za postawieniem w tej sprawie zarzutów. Zdaniem Rosensteina Comey powinien zakończyć śledztwo i przekazać jego rezultaty prokuraturze.

W ub. tygodniu Clinton obarczyła Comeya winą za swoją przegraną, twierdząc, że ujawnienie przez niego tuż przed wyborami prezydenckimi, że wznowił śledztwo dotyczące wykorzystania serwera kosztowało ją prezydenturę.(PAP)